Wpis z mikrobloga

#iwonawieczorek
Zrobiła się z tego #!$%@? telenowela kryminalna. To jasne, że Iwonę zabił Patryk wraz z kolegami, wystarczy poczytać jak łgał w swoich zeznaniach. Kłamał praktycznie co do wszystkiego, zeznał, że poszedł do domu o godzinie 1:00, kiedy był w tym czasie widziany w klubie Banana Beach. Do poszukiwań dołączył dopiero następnego dnia bo wcześniej kopał dół z wapnem.

Winę za to, że do dzisiaj nie udało odnaleźć się ciała/szczątków Iwony Wieczorek ponosi Policja, która koncertowo #!$%@?ła tę sprawę na samym początku. Sprawcy mieli dość czasu na pozbycie się ciała, zatuszowanie śladów, a później na ewentualną relokację szczątków. Poza tym wiele kluczowych dowodów, takich jak nadpisane nagrania, zostało zniszczonych bezpowrotnie.

Jak widzę co tu się #!$%@? na tagu to aż włos się na głowie jeży. Stalkowanie kont z wizaż.pl nieaktywnych od dekady, wizje Jackowskiego, stary film z Dream Clubu, na którym pląsająca na parkiecie, naćpana pigułami lasencja z podbródkiem Baby Jagi to rzekomo Iwona Wieczorek... Jeżeli podobną logiką kierowali się trójmiejscy policjanci to nic dziwnego, że sprawców nie ujęto, a sprawy nie rozwiązano.

Na deser polecam poczytać zeznania Patryka G.:

Przesłuchanie 27 czerwca 2011

– W dniu 16 lipca 2010 siedziałem na deptaku na wysokości ulicy Obrońców Wybrzeża. Siedziałem tam z kolegami Pawłem J. i Pawłem S. Mogła być godzina 00:00 lub 1:00 w nocy. Nie spożywaliśmy alkoholu. Około 1. wszyscy razem poszliśmy do domu. Ja poszedłem prosto do domu. Tej nocy już nie wychodziłem.

-Jak to się stało, że pana telefon loguje się o godzinie 2. przy ulicy Parkowej w Sopocie?

– Ja już wiedziałem, że takie pytanie zostanie zadane. Nie wiem, może do kogoś wydzwaniałem. Wtedy musiałem być z tymi kolegami, co mówiłem. Nie wiem, co robiłem na ulicy Parkowej. Musiałem tam przechodzić.

– Co pan robił w dniu 17 lipca 2010 roku, o godz. 2:54 w Okolicy Obrońców Wybrzeża, 3:27 przy ulicy Brzozowej, 3:31 Obrońców Wybrzeża i 3:32 Obrońców Wybrzeża?

– O 3:32 to na pewno już zmierzałem do domu, a tamtych godzin nie pamiętam. Może jeździliśmy razem autem. To stwierdzenie, że o 1:00 poszedłem do domu było nieprawdziwe. Nie wiem, o której godzinie byłem w domu.

Przesłuchanie 28 września 2011 roku

– Nie pamiętam dokładnie godziny, ale było to w granicach północy. Siedzieliśmy na ławkach wspólnie z moimi znajomymi, nie pamiętam teraz kto tam był. Siedzieliśmy na ławkach na deptaku przy Obrońców Wybrzeża. Te ławki znajdują się w Parku Reagana. Na tych ławkach siedzieliśmy do godziny 1-2. Potem każdy poszedł do domu sam. To wszystko, co robiłem tej nocy.

-Skoro świadek siedział do godziny 1. na ławce ze znajomymi koło wejścia na plażę nr 58, to w jaki sposób był świadek widziany tej nocy około godziny 1. w klubie Banana Beach?

-Nie byłem w Banana Beach. Byłem, jak powiedziałem na ławkach przy Obrońców Wybrzeża.

-W dniu 17 lipca 2010 roku, około godziny 1. był świadek widziany w klubie Banana Beach w towarzystwie dziewczyny. Proszę to skomentować.

– Ja wiem, że byłem w Banana Beach z dziewczyną – byłem tam wspólnie ze znajomymi – było tam kilka dziewczyn i kilku chłopaków, ale nie kojarzę tego z datą 17 lipca 2010 roku. Następnego dnia pojechałem do Chałup, ale nie pamiętam z kim.

– Jaka mogła być droga do domu Iwony Wieczorek?

– Według mnie jakby chciała pójść pieszo, to albo zejście nr 55 albo 58.
  • 26
Na deser polecam poczytać zeznania Patryka G.:


@przecietny_facet: Patryka przesłuchali pierwszy raz po prawie roku od zniknięcia IW. Po takim czasie + jego tryb życia, myślę, że mógł mieć problemy z pamięcią.

Choć przyznaję, że dla mnie Patryk nadal jest podejrzanym numer 1.

Z drugiej strony Paweł też jest mocno podejrzany choć nie jako morderca, a jako "kluczowy świadek". Mogło być tak, że IW została zwerbowana przez Pawła do pracy jako
@MadMole22: Nie sądze aby wzieli niezdecydowana IW do tego typu zajecia, ktora trzeba "dyscyplinowac", bo to się wiąże z kłopotami. Na pewno mieli duzo innych chetnych i zdecydowanych dziewczyn na miejsce IW, nie zatrudniliby pierwszej lepszej z brzegu, to juz nie te czasy. Poza tym, nie mialaby raczej czasu w piatkowy wieczor umawiac sie na grilla, a pozniej na impreze do klubu, w ktorym pracuje. W piatki i soboty najwiecej sie