Wpis z mikrobloga

Czy wiesz, że niemiecka nazwa Ząbkowic Śląskich to Frankenstein? Przypadek? Nie sądzę! Obie te rzeczy łączy historia głośnego skandalu jaki rozegrał się we Frankenstein w 1606 roku i który często podaje się jako źródło inspiracji autorki książki o Frankensteinie - Mary Shelley.

W styczniu 1606 roku w mieście wybuchła zaraza, której ofiarą padło ponad 2000 osób co stanowiło aż 1/3 całej ludności miasta. Osiem miesięcy później, we wrześniu, aresztowano podejrzanych o jej wywołanie. Dzięki donosowi jednego z parobków, pod zarzutem sporządzania trucizn aresztowano dwóch miejscowych grabarzy - Wacława Förstera i Jerzego Freidigera. Cztery dni później aresztowani zostali kolejni: trzeci grabarz, Kacper Schleiniger, żebrak Kacper Schetts i niejaki Weiber. Wszystkich oskarżono o rozprzestrzenianie zarazy i trucie miejscowej ludności. Niecały miesiąc później (najprawdopodobniej już po procesie) do aresztu trafiła Zuzanna Maß, jej matka Magdalena Urszula (żona Schleinigera) i inna kobieta imieniem Małgorzata.

Przez specyfikę sprawy, a także jej rozgłos, do pomocy przy śledztwie zaangażowano zespół lekarzy pod przewodnictwem niejakiego Jana Schwepsa. Nie traktowali oni sytuacji poważnie - sprawa wydawała się być zwykłym przesądem, a zarzuty pod adresem grabarzy bezpodstawne. Komisja zmieniła swoje stanowisko po rewizji domu Förstera, gdzie znaleziono pojemniki z trującym proszkiem przyrządzanym z - jak się później okazało - zwłok ludzkich.

Oskarżeni zostali poddani torturom w czasie których zeznali, że sami przyrządzali trujący proszek, a następnie smarowali nim progi, klamki i kołatki w miejskich domach. Zwłoki zmarłych obdzierali ze wszystkiego co cenne, a ich domy rabowali. Pod wpływem tortur mieli oni także zeznać, że rozcinali kobiety w ciąży i zjadali serca dzieci na surowo - podejrzewa się jednak, że zeznania te były już zwykłym bełkotem pod wpływem ciężkich tortur.

Proces grabarzy odbył się 20 września lub 4 października. Wszystkich uznano winnymi i skazano na tortury, okaleczenie, a następnie spalenie żywcem. Wykonanie wyroku zrelacjonowała gazeta „Newe Zeyttung”:

„Najpierw ich wszystkich oprowadzano po mieście. Potem rozdzierano ich rozżarzonymi obcęgami i oderwano im kciuki. Starszemu grabarzowi oraz jednemu z pomocników mającemu 87 lat obcięto prawe dłonie. Potem obu razem przykuto do słupa, z daleka zapalano ogień i ich upieczono. Nowemu grabarzowi ze Strzegomia rozżarzonymi obcęgami wyrwano członek męski. Potem i jego wraz z innymi przykuto do słupa, gotowano i pieczono. Pozostałe osoby wprowadzono na stos i spalono”.


W Ząbkowicach do dziś stoi kaplica, którą grabarze splugawili i okradli. Zobaczyć ją można na StreetView: http://goo.gl/maps/6zirF

#ciekawostkiszaba #ciekawostki #historia #frankenstein
Szab - Czy wiesz, że niemiecka nazwa Ząbkowic Śląskich to Frankenstein? Przypadek? Ni...

źródło: comment_Xlb2qgNuZLe1LFuHOd4YemyDW96e4bWb.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz