Wpis z mikrobloga

Kot sobie chyba wbija paznokcie w jaja za oknem i przypomniała mi się #!$%@? sytuacja. Gdy mieszkałem jeszcze w UK wracaliśmy nocą z roboty. No i przy jednym domu siedział sobie pulchniutki biało czarny Garfield. Szedłem wtedy do znajomych na małą imprezkę. Kiedyś coś tam wspominali, że chcieliby zwierzątko. W grupie w której szliśmy był jeszcze jeden gagatek, który tam mieszkał i on wziął porwał tego kota jako prezent dla tamtej parki. Kot się wcale nie opierał, nie uciekał, co wydawało się dziwne. Kilka dni później znowu ich odwiedziłem i oni się żalą, że kot tylko siedzi na schodach i miałczy. Zje coś dopiero jak dostanie pod pysk. Ja mu się tak zacząłem przyglądać i się okazało, że


No i ten jebnięty ( bo nie był do końca normalny) porywacz odniósł tego kota skąd go zabrał. Niestety nie wiem, czy biedaczek wrócił do domu po porwaniu przez kosmitów. A żeby. Było zabawniej, to złodziej kotów miał ksywkę "myszka"
#zalesie #koty
  • 3