Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
dzisiaj byłem na pierwszej wizycie u psychoterapuety i czuje się gorzej niż wcześniej. nurt to cbt dla znających temat. z takich wniosków, który mnie najbardziej zmartwił i spowodował wątpliwości, czy chce brnąć w to dalej (żeby juz całkiem nie ugasić mojego szczątkowego dobrego samopoczucia) jest fakt, że jestem z dysfunkcyjnego, toksycznego domu i tak na prawdę jestem tego samego "sortu" co moi rówieśnicy z lat szkolnych, których właśnie postrzegałem, jako pewna patologia (no wiecie, inaczej postrzegaliście kolege, który ma pijących rodziców, ciuchy po starszym rodzeństwie i np wczesny moment rozpoczęcia picia i palenia itp, a inaczej gościa, który ma normalny dom, gra w piłke i chociażby jest ministrantem). miałem zaburzony obraz mojej przeszłości przez to, że w moim domu nie nadużywano alkoholu, a przemoc domowa fizyczna i psychiczna była w pełni swiadoma i trzeźwa (jesli mozna to tak określić). nie ukrywam, że rodzice pili alkohol, ale jestem pewien (a może skutecznie to wypieram), że na rauszu nie doświadczałem przemocy. wstepnie jestem umówiony na kolejną wizytę za 2 tygodnie i terapueta ma podesłac mi na emaila listę stwierdzen, nad którymi mam się zastanowić i odpowiedziec czy sie utożsamiam i swoją postawę....

no i pytanie, czy tak ma być? szukac innego terapuety czy pogodzic sie z tym, że z kazda kolejna wizytą bede czuł się gorzej niż przed? a może zamiast terapii powinienem zgłosić sie po tabletki do psychiatry? generalnie mój problem na podstawie autodiagnozy to fobia spoleczna, nerwica lękowa i ataki paniki z objawami somatycznymi (kiedyś też miałem DD, ale w przeciwienstwie do tych wcześniej wymienionych przeszło, a gdy sie pojawia to już mnie nie paraliżuje). wybrałem się do psychologa, bo naczytałem się, ze lepiej leczyc psyche u źródła, a nie maskować skutki lekami, które ponoć nie leczą....

#psychologia #psychiatra

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63b303013aff44a0fb1a33e4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 4
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: to dość skomplikowana sprawa, ale generalnie wcale nie jest tak, że bezpośrednio po sesji człowiek musi czuć się lepiej. Wielu ludzi mysli, że ma to być jakieś głaskanie po główce, a prawda jest inna. Jest grzebanie w przeszłości, konfrontacja z ciężkimi emocjami, przyjmowanie gorzkiej prawdy o sobie.
Z drugiej strony wszystko powinno odbywać się w atmosferze bezpieczeństwa i akceptacji. Sam więc musisz ocenić, co sprawia, że czujesz się źle: czy
@AnonimoweMirkoWyznania: zarówno po jednej sesji jak i nie znając Ciebie i Twojej historii nie da sie nic stwierdzić. Prawdą jest jednak, że dobra terapia to nie jest to o czym się pisze na wykopie czyli tępa julka po psychologii rozmawiająca o pierdołach i doradzająca byś znalazł sobie dziewczynę. Tylko grzebanie w brudach i w tym co boli, dojście do rzeczy, o których nei chcesz mówić, skonfrontowanie się z prawdami, z którymi
@AnonimoweMirkoWyznania terapia jest do długi proces, to nie jest złamana nogą, która widać, gdzie jest złamana, składasz, zakładasz gips i czekasz. Mechanizmy obronne są bardzo głęboko zakorzenione i służą nam właśnie do tego, żeby nie myśleć/wiedzieć o często ciężkich przeżyciach. U mnie było tak, że jak wychodziłem z terapii i moje emocje mną targały, źle się czułem, nie mogłem spać, dużo myślałem, to zazwyczaj okazywało się, że dotknąłem czegoś ciężkiego i że