Wpis z mikrobloga

#codziennadruzynapierscienia

2. stycznia 3019 roku Trzeciej Ery

Przed tygodniem Drużyna opuściła Rivendell, rozpoczynając tym samym niebezpieczną wyprawę, której celem było zniszczenie Jedynego Pierścienia. Pierwszy etap wędrówki wypadał w kierunku południowym, Drużyna bowiem nie chciała spieszyć się z przejściem na wschodnią stronę Gór Mglistych, do Dzikich Krajów, gdzie spodziewali się zagrożenia ze strony Nieprzyjaciela. Teren po zachodniej stronie gór był trudno dostępny, przez co tempo marszu było mozolne, liczyli jednak, że w ten sposób unikną wzroku nieprzyjaznych oczu.

Pierwsza część podróży byłą bardzo uciążliwa i Frodo mało co z niej pamiętał prócz zimna i wichru. (...) Sypiali mało i tylko w ciągu popołudniowych godzin, przycupnąwszy w jakiejś rozpadlinie albo kryjąc się wśród chaszczy tarniny, która tu rosła gęstymi kępami. Późnym popołudniem wartownik budził towarzyszy i zjadali obiad, zwykle zimny i niezbyt pokrzepiający, bo rzadko odważali się na rozniecanie ogniska. Wieczorem ruszali znów w drogę, wybierając ścieżki wiodące możliwie najprościej na południe.


Mieli tak wędrować jeszcze przez kilka następnych dni. Wkrótce zamierzali dotrzeć do kraju nazywanego przez ludzi Hollinem, a który za dawnych dni elfowie zwali Eregionem. Póki co przed nimi był do przejścia jednak nadal spory odcinek drogi przez jałowe i wyboiste tereny, przemarsz zaś utrudniał lodowaty wiatr dmący od strony gór.

tłumaczenie: Maria Skibniewska

Ilustracja: "The Fellowship in Hollin ", Donato Giancola

#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Majku - #codziennadruzynapierscienia 

2. stycznia 3019 roku Trzeciej Ery

Przed ...

źródło: comment_1672668713cUkG7HOvdM8laI2iyQpY5V.jpg

Pobierz
  • 3
@oddalenie: jeśli chodzi o poziom języka - poetyckość, malowniczość, to tak, nasze tłumaczenie jest perełką literacką :)
Niby Łoziński zrobił to bardziej barokowo, ale to w tłumaczeniu Skibniewskiej jest więcej lekkości i takiego "klimatu" Śródziemia.