Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam gorzką refleksję noworoczną i co gorsza na 99% mam rację, więc nie jest to tylko standardowy wylew żali sfrustrowanego chłopa.

Na początek smutna historyjka którą możecie usłyszeć od lekarzy/prawników itp. Dzwonią do nich w czasie nowego roku / świąt różni "znajomi" i szybko na początku składają im życzenia "wszystkiego najlepszego" (20% rozmowy), a potem nagle pada nagle "wystaw mi proszę na szybko receptę, bo do lekarza mam termin dopiero za tydzień", "dałbyś L4 mojej żonie, bo chcemy trochę zostać dłużej na święta u rodziców, a szkoda jest brać te 3 dni urlopu", albo "Krzysiu/Kasiu bo mam taki problem, i pojutrze mija mi termin apelacji od wyroku i mi prawo jazdy zabiorą za punkty, nie pomógłbyś? Dla ciebie to tylko chwila" Dziwnym trafem i "przypadkiem" ta część rozmowy to 80%, chociaż wystarczyło na święta wysłać sms albo choinkę przez msg.

Teraz słowo o mnie. Mam już znacznie ponad 30 wiosen. Moje życie układało się rozmaicie. Miałem krąg znajomych, potem w naturalny sposób on się wykruszył, później coś tam robiłem, jakieś biznesy itp., więc miałem innych znajomych, normalna sprawa. Dbałem o znajomości jak umiałem, ale jak tak sobie zacząłem analizować - to jak tylko inicjatywa z mojej strony wygasała to telefon/msg milczał coraz bardziej. A ponieważ ostatnio zmieniłem profil w życiu, to tak się złożyło że tym razem ani na święta ani na sylwestra (pomijając tzw. najbliższą rodzinę) nie zadzwonił NIKT. Po prostu wspólne płaszczyzny umarły i już.
Nie żalę się, ale jak ktoś ma ~30, 40 lat i tzw. "dorosłe życie" to zapewne wie o co mi chodzi i jakie to jest uderzające. W skrócie - nie jesteś dla mnie przydatny to szkoda nawet się do ciebie odzywać.

A tak się składa, że na skutek wielkich wysiłków z mojej strony zdobyłem dość prestiżowy i bardzo dobrze płatny zawód (dla jasności nie #programista15k XD, btw oni stoją do takich jak ja grzecznie w kolejce). Jeśli wszystko potoczy się jak należy (a tak się na razie dzieje) prognozuję skokowy wzrost i finansów i przede wszystkim pozycji społecznej. Telefon "przypadkiem" znowu zacznie dzwonić, dawno niewidziane twarze zaczną nagle się uśmiechać, w komórkach wielu osób numer zostanie zapisany "na wszelki wypadek".
Jak o tym myślę to serio mam odruch wymiotny. Znowu będzie łaszenie się i próby zakumplowania się "na wszelki wypadek". Zaproszenia "na urodziny", "na koncert/mecz" itp. Mógłbym mieć inne imię, inne nazwisko i inną twarz, nawet nie mieć rąk i nóg, a i tak by nic to nie zmieniło, bo nikogo moja osobowość i ja jako ja nie obchodzi. Interesuje ich tylko kim jestem, kogo znam, co mogę załatwić, lub w czym pomóc żeby sami nie musieli płacić.
Tak, to wygląda proszę państwa, to jest bardzo smutne i raczej tym razem zapewne nie pozwolę sobie na to żebym poważnie traktował te relacje. Trudno. Teraz to ja wybieram kto może się do mnie odzywać. Czas darmowego kumplowania się skończył się bezpowrotnie.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63b140da7b6d682323d6fd98
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 6