Wpis z mikrobloga

2956 + 1 = 2957

Tytuł: Służące do wszystkiego
Autor: Joanna Kuciel-Frydryszak
Gatunek: literatura faktu
Ocena: ★★★★★★★★
ISBN: 9788365973818
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 416
Forma książki: książka
Służące do wszystkiego, "biali Murzyni", niezauważalne i przemilczane, byle życie ich państwa toczyło się gładko i bez przeszkód. Autorka ukazuje ich życie kompleksowo, opierając się na różnorodnych źródłach: pamiętnikach, relacjach z gazet, protokołach sądowych, utworach literackich, poradnikach oraz innych. To naprawdę bogaty obraz, który może szokować i przytłoczyć, mimo że otrzymujemy również historie pozytywne. Bliskie relacje sługi i państwa mieszkających pod jednym dachem, opierające się na poddaństwie niemal całkowitym, skutkowały relacjami niesamowicie toksycznymi.

Książka przedstawia funkcjonowanie służących w niemal każdym aspekcie. Dlaczego i jak służącą zostawano (dziewczęta w zasadzie wyrzucane były z biednych domów na zarobek już w wieku ok. 10 lat), jakie obowiązywały normy zachowania, jakie miały obowiązki, a jakich nie miały praw, w jak kiepskich warunkach mieszkały, jakie groziły im niebezpieczeństwa, jak rysowała się ich przyszłość po zakończeniu służby. Narracja obfituje w relacje pochodzące od osób dobrze znanych, dla których korzystanie z usług służących było na porządku dziennym - to m.in. Maria Dąbrowska, Zofia Nałkowska, Witold Gombrowicz, Kazimiera Iłłakowiczówna, Kossakowie, Henryk Sienkiewicz... Służące, które trafiły do ich domów, można uznać za niezwykle uprzywilejowane; ich losy na chwile przerywają grozę pozostałych relacji. Historie służących zahaczają nawet o przodków Angeli Merkel.

Wiele tutaj zdjęć i kopii artykułów prasowych poświęconych często przestępstwom z udziałem służących. Naiwne dziewczyny z prowincji narażone były nie tylko na molestowanie i gwałty ze strony panów i paniczów, lecz także na zakusy przestępców, którym marzył się dostęp do bogactw w domu państwa. Wykorzystywanie seksualne ze strony panów mogło iść w parze z wykorzystywaniem ponad miarę do spraw domowych przez panią, a za porzucenie służby grozić mogło więzienie... Obraz to naprawdę przerażający. Podporządkowana państwu bez prawa do dłuższego urlopu czy nawet wychodnego w tygodniu (gdyż dbać należało o jej prowadzenie się i moralność, co skutkowało często niemal totalną kontrolą i przeszukiwaniem dobytku) marne miała szanse na założenie własnej rodziny, bawiła zaś i wychowywała potomstwo państwa; na starość pozostawała więc wycieńczona ciężką fizyczną pracą, samotna i biedna. Utraciwszy możliwość pracy jako służąca, dziewczyna miała wielkie szanse na skończenie jako prostytutka.
Domy katolickie wykorzystywały bezwzględnie służące katoliczki, którym poradniki katolickie wpajały do główek posłuszeństwo i umiłowanie cierpienia, w czym przodowała późniejsza błogosławiona Aniela Salawa. U Żydów pracować było niedobrze, lecz oczywiście z konieczności służące katolickie trafiały i tam. Autorka przytacza ich relacje z państwem, które przetestowała II wojna światowa - niektóre okazały się niezwykle wierne i ratowały swoich gospodarzy lub ich dzieci (niezwykle wstrząsająca jest relacja o Karolinie Sapecie, która uratowała dwójkę żydowskich dzieci, a cała jej podwadowicka wieś domagała się ścięcia ich główek podczas snu...). Rozważając sytuację prawną służących, autorka obficie przytacza dyskusję sejmową z początku odzyskania polskiej państwowości, jaka dobitnie ukazuje, że warstwy uprzywilejowane korzystające z sił służących nie zamierzały ani uregulować godzin ich pracy, ani prawa do urlopu - musiały być na każde zawołanie, zawsze. I mimo że od zakończenia II wojny światowej prawnie nie funkcjonuje już możliwość posiadania służących, to mentalność nie znikła przecież za pstryknięciem palców (a nawet i praktyka nie zanikła: mój tata opowiadał mi, że jako dziecko odwiedzał z matką bogaty krakowski dom, w którym to właśnie śpiąca w przedpokoju służąca zajmowała się nim, aby nie przeszkadzał dorosłym...)

Jest to naprawdę przejmująca lektura, której nie rozświetlają wspomniane losy lepiej traktowanych służących - zawsze wiązało się to z protekcjonalnością i oparte było o wyzysk. Można tylko cieszyć się, że tego typu stosunki niewolnicze dobiegły końca, mimo że niektóre wspomniane literatki nie wyobrażały sobie życia i pracy umysłowej bez posiadania służącej, która ogarniałaby wszystkie sprawy domowe...

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #historia #historiapolski #literaturafaktubookmeter
Pobierz ksanthippe - 2956 + 1 = 2957

Tytuł: Służące do wszystkiego
Autor: Joanna Kuciel-Fryd...
źródło: comment_1672493388QaBQRHf6TWEYK19131rNJh.jpg