Wpis z mikrobloga

Ktoś ogarnia, jak i dlaczego windowsy współczesne (powiedzmy 10, 11) nieogarniają "otoczenia sieciowego" i wyszukiwania w nim innych komputerów?
Kiedyś było powalone netbios, samba kontroler itd - działało jak chciało, ale jak się na routerze/serwerze wymusiło na sztywno kontroler smb dla gruby roboczej/workgroup danej - to działało.
Teraz - jakieś WSD, cuda zwidy, samba4 sama z siebie nie bardzo umie, dodatki typu pakiet wsdd2 (web services for devices) - doinstalowałem, działa - w otoczeniu sieciowym widzę "komputer" np. ROUTER (który ma 192.168.1.1 i zainstalowaną sambę)... ALE za diabła się nie da z poziomu windowsa "wejść" na tak pokazany "komputer" - stoi stoi i po długim czasie "nie można odnaleźć ścieżki sieciowej". A z palca wpisane w pasek adresu \192.168.1.1\ i już można. Lepiej! wpisane z palca \ROUTER\ - i też otwiera.

Co oni znów w M$ zepsuli ?


#siecikomputerowe #samba4
  • 2
@hrumque: to nie wina Windowsów. Zauważyłem, że takie rzeczy się dzieją jak maszyna udostępniająca zasoby ma kilka adresów IP, albo różne interfejsy nasłuchowe. Usługa WSDD w Linuxie chyba nie do końca poprawnie to obsługuje.