Wpis z mikrobloga

Zupełnie nie mogę żyć w tym społeczeństwie. Mam niską samoocenę, ciągle mam te głosy w głowie, że „jesteś gorszy od innych”, „nie nadajesz się do życia”, „jesteś brzydki, nikomu się nie podobasz”. Mam fobię społeczną, boję się być na imprezach, boję się społeczeństwa, boję się kontaktu intymnego, boję się otwierać na innych. Mam osobowość unikającą i DDA.
Żyję głównie w izolacji od innych jak tylko mogę. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gdybym mógł to wolałbym żyć jako neet. #przegryw #przegrywpo30tce
  • 23
  • 2
@ff99pl: Ja na szczęście nie mam problemu jak to np mają hikikomori, że unikają w ogóle kontaktów. Do sklepu pójdę, jedzenie w restauracji zamówię i zjem. Ja po prostu wyzbywam się takich sytuacji gdzie musiałbym komuś zaufać z obawy przed zranieniem.
Dla mnie taki neet byłby zbawieniem gdzie ograniczyłbym kontakty do minimum i mógł sobie sam po prostu żyć.
  • 0
@Distroir: Mi się zdawało, że to schizoidalna jest nieuleczalna gdzie w ogóle nie potrzebujesz kontaktu z ludźmi i nie odczuwasz potrzeby a także jest się aseksualnym
Mi się zdawało, że to schizoidalna jest nieuleczalna


@d___: każde zaburzenie osobowości jest nieuleczalne, no możesz chodzić na tę świętą terapię i z ogromnym wysiłkiem jakoś kontrolować objawy i jakoś tam funkcjonować w społeczeństwie ale dynamicznym normikiem nie będziesz nigdy. osobowości w 100% nie zmienisz

ale wiadomo każdy norman chce wierzyć, że terapia i leki to rozwiązanie na wszystko i niemalże nową religię z tego gówna robią ostatnio xd
mam te głosy w głowie, że „jesteś gorszy od innych”, „nie nadajesz się do życia”, „jesteś brzydki, nikomu się nie podobasz”


@d___: Stań przed lustrem i powiedz głosom przysłowiowe "#!$%@? się". W bani "wyhodowałeś" sobie jakiś #!$%@? stereotyp że inni są idealni, a wcale tak nie jest Miras.
Znajomi raz są, a raz ich nie ma ¯\_(ツ)_/¯ najgorsze to szukanie szczęścia w obcych osobach i szukania go na siłę.