Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Piszę tego posta z nadzieją, że ktoś napisze pod nim coś co pomoże mi wybrać właściwą ścieżkę. Otóż jestem w związku małżeńskim od 2 lat a w sumie z moją żoną znamy się od ponad 8 lat. Z upływem czasu jak to w małżeństwie, uczucie powoli się wykruszalo, aż nagle pojawiło się dziecko. Ucieszyłem się i miałem nadzieje ze dziecko sprawi iż odbudujemy to co z biegiem czasu osłabło czyli nasze uczucie. Niestety tak się nie stało i jakiś rok temu poznałem w pracy kobietę. Miał to być tak zwany skok w bok (wiem że zostanę zrugany i zbesztany) ale brakowało mi czegoś. Skok w bok trwa do teraz (rok) pojawiło się uczucie poznaliśmy się lepiej i poczułem że naprawdę jestem szczęśliwy. Dzięki tej kobiecie dostałem takiej motywacji że ćwiczę codziennie, zacząłem czytać książki, i ogólnie rzecz ujmując poszedłem do przodu. W trakcie tego romansu z żoną odbyłem rozmowę i zrozumiałem że nie doswiadcze z jej strony nigdy tego co od kochanki (nie mówię o seksie). Do żony nie czuje już nic w między czasie zaszła w ciążę drugi raz, a żeby było smieszniej, kochanka w tym czasie też zaszła w ciążę. Zostałem w sytuacji bez wyjścia. Moralnie każdy wybór jest fatalny z jednej strony nie mogę zostawić żony z dzieckiem i drugim w ciąży a z drugiej tak naprawdę moje serce jest gdzie indziej. Kochanka dokonała aborcji ze względu na jej sytuację życiowa (jest z ukrainy) bardzo chciała tego dziecka ale pracuje na umowę zlecenie a ja nie mogę zapewnić jej odpowiednich warunków. Pomimo tego wszystkiego dalej mnie kocha i zdecydowała że zmieni pracę i wyjedzie żebym nie popełnił błędu i nie zostawił rodziny. Nie ukrywam jestem załamany ta sytuacja bo naprawdę chyba pierwszy raz w życiu kogoś tak pokochałem i ten ktoś wywarł na mnie tak ogromny wplyw. Jestem innym człowiekiem. Nie będę się rozpisywał dlaczego tak się zmieniłem ale powiem tylko tyle że ta kobieta jest wyjątkowa i naprawdę doswiadczona przez życie które ja nie rozpieszcza. Z jednej strony wiem że oszukuje swoją żonę i moralnie jestem śmieciem ale z drugiej to co doświadczyłem od mojej miłości życia jest czymś nie do opisania i pokazało mi co to jest naprawdę miłość. Nigdy nie przypuszczałem że będę miał kiedyś tak trudny moralny dylemat.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63a24ea16259d699cec14b41
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: po pierwsze byleś naiwniakiem sądząc, że dzieckiem naprawicie związek z żoną. Dziecko nie jest remedium na kryzys w związku, co najwyżej może go pogłębić, a Wy mimo to zdecydowaliście się na drugie.

Co do zdrady - jesteś zwykłym śmieciem i odpadem. Było się rozejść z żoną, bez robienia sobie bachora i szukać z inną szczęścia i miłości.
@AnonimoweMirkoWyznania:

Narozrabiałeś. Masz dwójke dzieci z żoną. Zdradziłeś ją, a dodatkowo kochanka wolała usunąć ciążę dla dobra sprawy, ponieważ ty nie potrafiłeś ogarnąć tego wcześniej.

Dziwie się, że obydwie chcą jeszcze z tobą być. Wtedy nie musiałbyś się zastanawiać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak widze okres twojej dobrej relacji w zwiazku trwa 2 lata. To bardzo ważne dla ciebie, bo za rok z kochanką też może ci się nie układa.

Ileż to facetów moeił, że teraz to już ta jedyna oni się zmienili, dojrzeli i takie tam. Życie szybko zweryfikowało im te zapewnienia.

Teraz poproś ładnie źonę o rozwód.
@AnonimoweMirkoWyznania: tylko jedna rada na przyszłość: gumka kosztuje mniej niż aborcja czy alimenty.

Skoczyłeś raz, skoczysz ponownie. Zamiast budować coś trwałego, stale potrzebujesz zakochania i motylków w brzuchu. Z kochanką też by nie wyszło, z biegiem czasu by spowszedniała i znowu zacząłbyś szukać tego czegoś.

Jesteś podobno dorosły, dorobiłeś się dwójki dzieci, więc obowiązki czekają. To najbardziej moralny z wyborów. ¯\_(ツ)_/¯
@AnonimoweMirkoWyznania: " upływem czasu jak to w małżeństwie, uczucie powoli się wykruszalo, aż nagle pojawiło się dziecko." - oho, podstawowy błąd ludzki, czyli nadzieja, że dziecko coś zmieni w związku. Przepraszam, jeśli jesteś w trudnej sytuacji, ale to po prostu można skwitować: XD Nie no, sorry, czasami mam wrażenie, że mentalne dzieci biorą się za robienie dzieci. W ogóle, jak to brzmi? Nagle pojawiło się dziecko? Tak normalnie, w kapuście, bo
Kalarepa z Orbity: > Ucieszyłem się i miałem nadzieje ze dziecko sprawi iż odbudujemy to co z biegiem czasu osłabło czyli nasze uczucie. Niestety tak się nie stało

Zaskoczenie, chciałoby się sparafrazować znany cytat: Panie OPie, Pan jest zerem. Jedną z najgorszych rzeczy jaką można zrobić to zdecydowanie się na dziecko, żeby pełniło funkcję "plasterka" na uczucia. Jeśli między Wami nie ma więzi to na Boga: Po co robicie dziecko? Żeby