Wpis z mikrobloga

Mój ulubiony "showerthought", który ciągle daje do myślenia:
Gdyby pewnego dnia odkryto w naszym świecie prawdziwą magię, to w sumie nadal nie byłoby magii - po prostu zaobserwowane nowe zjawiska weszłyby w kanon zwykłej mainstreamowej nauki. Z punktu widzenia fizyki sprzed epoki Einsteina nasz świat jest pełen magii. Ogólna teoria względności pozwalająca wpływać na upływ czasu, zjawiska kwantowe, a nawet szansa na istnienie tunelów czasoprzestrzennych lub szalenie dziwnej egzotycznej materii o ujemnej masie - wszystko to byłoby kiedyś magią, ale kiedy tylko pojawia się opcja, że coś nawet hipotetycznie mogłoby istnieć, automatycznie już nie jest magią.
Pewnie nawet gdyby ktoś spontanicznie nauczył się rzucać fireballe, to naukowcy szybko nazwaliby to zjawisko jakąś mądrą nazwą, i nadal nie byłaby to magia xD
#przemyslenia