Wpis z mikrobloga

@choochoomotherfucker: W taki, że panuje po prostu gigantyczna nierównowaga. Kobieta może wymagać nawet gigaczada, a pewnie w końcu uda się jej coś wyrwać, może nawet i nie tego gigaczada, a zwykłego oskarka wilanowskiego, ale jednak uda, natomiast facet wystarczy, że będzie mial poniżej 180cm wzrostu, brzydka mordę czy pracę fizyczną, żeby był skończony na rynku ruchalniczo-związkowyn
@Kryskamatyska: no właśnie nie, bo ja bardzo bym chciał, żeby świat tak nie wyglądał, że kilka centymetrów wzrostu decyduje o tym, czy będzie się człowiekiem, czy odpadem genetycznym, który będzie gnił w samotności, ale jednak jakoś wszędzie widzę wzrostaków z laskami, a manlety przeważnie albo samotni, albo ze znajomymi (płci męskiej, rzecz jasna).
laska ma mommy issues a ty myslisz, ze coś wyrwales xD


@DzazesOrozes: Wątpię. To jest ten typ, co w ogóle zwróci uwagę na różnicę, tylko jak ktoś jest skrajnie niski (150cm) albo skrajnie wysoki (2m). Chociaż w sumie trochę zaciekawiłeś. Czym się objawia takie "mommy issues"?