Wpis z mikrobloga

Hej Miruny.
Mam taki dylemat życiowy dotyczący serii Assassin's Creed. Wiele osób uważa markę Ubisoftu za powtarzalną wydmuszkę bez ambicji. Nie mogę powiedzieć żebym się z tą opinią nie zgadzał, natomiast po świetnym AC2 zacząłem traktować tą serię jako moje "guilty pleasure". Gry z wysokobudżetową produkcją, średniawą fabułą, i powtarzalnymi rozwiązaniami w gameplay'u. Będąc podłączonym do Animusa lubiłem po prostu wyłączyć mózg i odhaczać kolejne lokacje na mapie gry. Gdyż w zasadzie eksploracja ograniczała się dokładnie do tej czynności - bezmózgiego zaliczania różnych wyzwań, zazwyczaj bez znaczących nagród. Wcześniej nie miałem nic przeciwko temu rozwiązaniu. Jedyna uwaga. Nie wyobrażam sobie ogrania kilku Asasynów pod rząd. Zazwyczaj jedna gra dawała mi tą idealną dawkę uzupełniania checklisty + ciekawy okres historyczny i fabuła do stolerowania.

Gdzie więc dylemat?

Otóż ograłem właśnie AC Odyssey z wszystkimi DLC, robiąc 100% acziwów. O ile w poprzednich odsłonach było to dość uspokajające miłe doświadczenie to Odyseja jest pierwszą grą przy której poczułem się jakbym zmarnował masę czasu. Ba! Byłem oczarowany Origins'ami kiedy przechodziłem grę w zeszłym roku. Pustynny krajobraz był dla mnie iście magiczny. Historia Bayek'a i jego żony bardzo mi spasowała i mocno wciągnęła mnie w świat starożytnego Egiptu. Odyseja natomiast, rozgrywająca się w potencjalnie mega interesującym okresie czasu oraz miejscu, nie wciągnęła mnie w połowie tak mocno jak jej poprzedniczka.

Gdy przeglądam masę róznych filmików na yt. Zestawień ulubionych gier z serii Assassin's Creed. Odyseja zazwyczaj zajmuje miejsce numer 1. Jesteśmy ludźmi i każdy może mieć odmienne opinie ale nie daje mi spokoju dlaczego wszyscy tak straszliwie zachwycają się Odyseją? Nie mówię, że jest to zła gra ale na pewno reprezentuje ona zmarnowany potencjał.

Jakieś 1,5 miesiąca temu mówiłem, że wrzucę swoje przemyślenia na wykop razem z najnowszym filmikiem na ten temat. Ta, popełniłem film o AC Odyssey. Niestety wyszła niesamowita kobyła. Zostawię link jakby ktoś był zainteresowany: https://youtu.be/nM36HxT35Oc
Tak jak zawsze, nie zamierzam spamować wykopu moimi wymysłami i jutubowymi przemyśleniami, odezwę się za pół roku jak znowu uznam, że mam jakiś temat warty ruszenia. Dzięki za uwagę.

#gry #assassinscreed
  • 5
@Shander77: Również traktuje serie AC jako moje guilty pleasure i mam pewne przemyślenia dotyczące właśnie okresu historycznego, mitologii itd. Doloze tutaj Valhalle która to technicznie bez dwóch zdań jest lepsza częścią niż Odysey Czy Origins ale właśnie ze względu na miejsce jej umieszczenia nie zrobiła na mnie praktycznie żadnego wrażenia. Owszem 50 godzin poszło ale bawiłem się dużo lepiej w Odyseji albo w Origins niż w Valhalli. Myślę, że właśnie dużo
@xReapeR: O Valhalli się nie wypowiem bo jeszcze nie grałem. Przyznam się natomiast, że po Odyssey naprawde zacząłem się zastanawiać czy w ogóle warto podchodzić do tej gry. Ogrywam gierki kilka lat po premierze, tak żeby były full spatchowane i ze wszystkimi DLC. Wada tego rozwiązania jest taka, ze czasami jakieś spoilery albo ogólne opinie innych ludzi wpadną mi w ucho więc nie mogę podejść do tytułu całkowicie na ślepo.

Odkąd
@xReapeR: @Shander77: Dla mnie odwrotnie. Po 100 godzinach w Odyssei czułem się wypluty i obrzydzony tą serią. Rok później pograłem w Valhalle i tak mi podeszła że nawet dokupiłem DLC z Druidami i Paryżem. Nabiłem 160h i jestem w pełni ukontentowany tym co dostałem. Bardziej mi podeszły te ponure jesienno-zimowe krajobrazy, miały taki Wiedźmiński vibe. No i całe sety pancerzy były ładnie zrobione i było ich sporo, do tego pancerz