Wpis z mikrobloga

@smutny_przerebel: tak tak SZOK!!!! PACHNĄ TAK SAMO A NIE KOSZTUJĄ KROCIE, SPRAWDZ JAK SAMOTNY KOUROS ZARABIA 100000 DZIENNIE NIE WYCHODZĄC Z DOMU. Randomowo dla ludzi pachnie ładnie/brzydko, a te testy na ulicy i takie tam #!$%@? warte jak nawet nie wiadomo co tam faktycznie jest psikane i w jakich ilościach (sam mam armafa i nishane zamiast avila bo to woda także bez hejtu)
@smutny_przerebel: powtórzę po raz 2137-ty z kolei

szczyny lane przez creeda po zmianie flakonu ze 120 na 100 nie zasługują na jakąkolwiek uwagę a za spaczenie aventusa erwin creed powinien do końca życia mieć jaja podłączone pod akumulator

na bazie rocznika 2018 brak tam jakiejkolwiek ewolucji, zapach jest płaski z przytłaczającą ilością pieprzu w otwarciu, parametry średniawe co w perfumach za ponad 1000zł za flaszkę 100ml jest sk*******stwem
@pionas1337: ja go znam od jakiegoś 2013-2014 roku, pamiętam jak boom na aventusa się dopiero zaczynał (wówczas tylko na forach i wśród znawców) to z francji na perfumforum jak robiliśmy rozbiórki po 5x500ml to w cenie za ml wychodziło około.... 3,50zł / ml

i zapach faktycznie był zajebisty - trzymał bite 8h z solidną projekcją, oprócz ananasa było czuć też niuanse jabłkowo - porzeczkowe a także był obecny ten miks dymno
@lktr1 tak nawiasem to który limited edition? Edp, parfum czy jeszcze to trzecie którego nie mogę sobie przypomnieć. Pytam, bo miałem limited edition i chyba parfum i to był czysty brzozowy dym z którego delikatnie wychodziły owoce, ale ogólnie to była słabizna.
- Club de Nuit Intense Man
- Club de Nuit Intense Man Parfum
- Club de Nuit Intense Man Parfum Limited Edition (limited edition czerwoną czcionką napisane na flakonie)
@lktr1 zapachu, tak jak wspomniałem było to strasznie dymne i prawie nic więcej. Oczywiście jest szansa, że to jakiś batch się nie udał ale nie wiem, odpuściłem potem dalsza eksploracje armafa