Wpis z mikrobloga

gorsza jest raczej jazda po kałużach z roztopioną solą drogową niż samo stanie roweru pod chmurką.

Niekoniecznie, stanie często oznacza 8h z solą na łańcuchu i w wilgotnych warunkach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Misiopysioo:

@SendMeAnAngel:
Jeżdżę niecałe 20km. Ale z założeniem, że co najmniej "zimowy łańcuch" wypada z rotacji. A być może i cały napęd.
Jak stoi pod daszkiem to lepiej bez pokrowca.
@Misiopysioo: Tak, gorsza jest jazda po kałużach. W niedzielę pojeździłem po mieście i tragedii nie ma, ale nie da się jechać szybko. Opony to zużyte już cross kingi. Pamiętnej zimy 2021 kupiłem specjalnie opony z głębokim bieżnikiem. Miałem wtedy tańszy rower i nie było go aż tak szkoda. Mimo wszystko nawet sama jazda w zimie nie jest zdrowa dla sprzętu, np. amortyzatora, piast, nie wspominając o napędzie (choć łańcuch i zębatki
@SendMeAnAngel no i git. Im więcej tych aktywności, tym lepiej (ale nie do przesady). Tanie pokrowce miałem dwa i mocno nie polecam tych tanich jakby co :)
To już chyba lepiej kupić najtańszy rower z Krossa za 900 i sprzedać go za dwa lata za 500 i kupić kolejny
@SendMeAnAngel: To w takim razie popieram powyższych - najlepiej byłoby kupić sobie jakąś używaną dojazdówkę. Niższa grupa etc. i tak nie będzie mieć wpływu bo w zimie kultura pracy napędu szybko robi się "umiarkowana" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pod pokrowcem i tak będziesz miał sól zżerającą łańcuch i to bez możliwości odparowania wilogci. Dodatkowo rower w pokrowcu będzie zwracał uwagę i ktoś może przyjść dobrze przygotowany w