Wpis z mikrobloga

Dzień 61.

Likwidacja inteligencji w okupowanej Polsce

Podczas poniedziałkowej rozprawy prokurator rosyjski przytaczał dalsze dowody obrazujące nękanie i likwidację ludności cywilnej na terenach okupowanych, głównie w Polsce, Czechosłowacji, ZSRR, Grecji i Jugosławii.

Oskarżyciel oświadczył, że te masowe zbrodnie były częścią planu zakładającego przerzedzenie ludności tych krajów, by uczynić je obszarem kolonizacyjnym dla ludności niemieckiej. Na pierwszym miejscu stawiano na likwidację najmłodszych. Przytoczone zostały dowody, że we Lwowie dzieci po urodzeniu były topione, a nawet rozdzierane żywcem przez członków SS. W jednym z obozów koncentracyjnych na terenie Rygi wymordowano łącznie około 2 tysięcy dzieci.

Powrócono także do zniszczenia przez hitlerowców czeskiej wsi Lidice. "Nazwa Lidice będzie trwać po wieczne czasy, mimo że zbrodniarze hitlerowscy chcieli ją zetrzeć z powierzchni ziemi"- oświadczył prokurator.

Mówiąc o zbrodniach na terenie Grecji oskarżyciel powołał się na oficjalne sprawozdanie tamtejszego rządu. Znajdują się w nim m.in. oskarżenia o wymordowanie podczas okupacji niemieckiej 91 tysięcy zakładników, a także systematyczne akty terroru w celu zastraszenia greckiej społeczności. Śmiertelność wśród ludności Grecji na przełomie 1941/42 roku była średnio 7-10 razy wyższa niż normalnie. Wśród dzieci za to zwiększyła się o 20 procent.

Na wcześniejszym posiedzeniu trybunału prokurator rosyjski mówiąc o zbrodniach niemieckich na terenie Lwowa poruszył sprawę wymordowania przez gestapo w 1941 roku polskich profesorów, wśród których byli prof. Bartel i Tadeusz Boy-Żeleński. Wyliczeni zostali prawie wszyscy uczeni i literaci, którzy stracili życie w nocy 3 lipca. Odczytano w tym miejscu zeznania jednego z cudem ocalałych, profesora wydziału medycznego na Uniwersytecie Lwowskim, prof. Groera, który powiedział m.in.: "Kiedy po aresztowaniu wrzucono mnie do ciężarówki, spotkałem tam prof. Greka, Boya-Żeleńskiego i innych. Zaprowadzono nas do Collegium Theologicum, gdzie na korytarzu gestapo biło nas czym i gdzie popadło. Tam spotkałem także pięciu profesorów, którzy nieśli ciało należące do zabitego w czasie przesłuchania syna prof. Ruffa. Wyprowadzono ich pod eskortą na podwórze i po chwili dało się słyszeć salwę karabinową".

Kolejne informacje pochodzą od dwóch więźniów obozu pod Lwowem, Mandla i Korna, którzy zostali zatrudnieni przez Niemców przy odkopywaniu ciał zastrzelonych polskich profesorów. Jesienią 1943 roku w obawie przed wyjściem na jaw zbrodni szef gestapo Schindler wydał rozkaz ekshumacji i spalenia zwłok.

"We Lwowie między ulicami Kadecką i Wólecką odkopaliśmy dół w którym leżało 36 ciał. Pracowaliśmy przy reflektorach. Następnie spaliliśmy wszystkie znalezione ciała. Znaleźliśmy przy nich dokumenty prof. Ostrowskiego, prof. Stożka oraz prof. Bartla".

Na wokandzie pojawiła się również sprawa aktora Igo Syma, którego zabito w Warszawie dnia 7 marca 1941 roku. Był on volksdeutchem zajmującym stanowisko dyrektora teatru niemieckiego w Warszawie. Sprawcy nie zostali wykryci, kara spadła więc na całe miasto, Niemcy przeprowadzili łapankę w celu wzięcia zakładników, zamknięto także wszystkie teatry. Aresztowano wówczas 200 osób, głównie polską inteligencję. Uczeni, księża, literaci i aktorzy zostali przewiezieni na Pawiak. Trzy dni dano mieszkańcom na ujawnienie sprawcy śmierci Igo Syma. Po jego upływie rozstrzelano 70 zakładników spośród uprzednio aresztowanych. Wśród ofiar znaleźli się prof. Zakrzewski, prof. Kopeć i jego syn.

#norymberga #procesynorymberskie #necrobook
  • 1