Wpis z mikrobloga

@majkel88: Tak. ale to moja wina była. Podkreślam miałem "KARTE MOBILIZACYJNĄ". Nie pomogły zagranicznę urzędy i papiery o zameldowaniu. Trzeba było jechać do elit z każdym możliwym papierem, i wymeldować się. Dwa razy wymeldować, dzwonić i odsyłać pełną dokumentacje tego do centrum WKU/rekrutacji. I mówię, oni o tym wiedzieli, bo urząd miasta miał to zarejestrowane. 1000km zrobione luzem.