Wpis z mikrobloga

Dzień bez ciekawej historii z hotelu dniem straconym. O 5 rano w progu przywitał się ze mną zakrwawiony, półnagi Chrystus na kwasie z pytaniem, czy nie mógłby się przez chwilkę u nas zagrzać, bo na zewnątrz jest tak zimno (oczywiście nie miał nawet butów, o skarpetkach też nie wspominając, przyszedł w samych slipach). Nie był pijany, mówił składnie, ale po minucie zapominał co się działo wcześniej. Położył się nam na kanapie i poprosił o wezwanie policji i kocyka. Skończyło się na policji, która wezwała pogotowie. Pan policjant był bardzo niemiły, a pani policjantka śliczna.

#coolstorychyba, taguje, bo to prawie jak dziennazmiana
  • 2