Wpis z mikrobloga

@Kondziu5: glownie strach przed smiercią, ale pomaga mi rowniez stale towarzyszace wspomnienie fajnego zycia, ktore prowadzilem zanim stracilem calkowicie kontrole nad chlaniem i zyciem. Nie jestem wzorowym trzezwiejacym, wrecz przeciwnie bym powiedzial, wrecz przeciwnie, no ale trzymam sie ponad cztery lata z dala od wódy, wiec jajca mam wywalone na to, ze czasem sobie plyne z innymi tematami.
@extraordinary_seaman: masz na myśli to że w skutek chlania doszło do stanu gdzie pojawiają się już takie myśli że zaraz się zaśnie już na amen?
Widzę po ludziach że można zejście z alko przetrzymać na zielsku tak z parę dni ale mimo że to cheaty to nie przerabia się największego, czyli głowy.

Ziomek chlał ostro, chlał codziennie i mimo iż ogarniał jakoś swoje utrzymanie i ba rodzinę to wieczorem zawsze zgonował,
@Kondziu5: no kazdy ma inaczej, ja nie ide ostro w zamienniki, tylko czasami sobie pozwalam. Zle sie wyrazilem z tym "plynięciem". Ja juz nic nie ogarnialem poza tym w ktorym teraz sklepie wychlac, a z ktorego #!$%@? na pozniej. Padaki przy odstawianiu, zmniejszaniu dawek, podczas ostrych ciagow 1,4-1,5L rowniez, izby, szpitale, kroplowy, i nic. Az raz zachlalem od razu po zejsciu ze statku tak z poltora miecha od razu na wysokich
@extraordinary_seaman: widzę zawodnik w czasie treningu lub mocno głową w nim siedzący ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Też się lubię #!$%@?, ale tak konkretnie, nie że dzień czy dwa ale mam środki i możliwości by se chilowac ile chcę.
Hajs co prawda się w końcu kończy ale też się nudzi taki styl życia, coś się kończy coś się zaczyna ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Mnie
@Kondziu5: dobre geny uratowaly, choc w polowie również alkoholowe Staruszek jako jedyny wypial sie na rodzinne tradycje :) Trenowalem dlugo i konsekwentnie, jedyne przerwy, ktore mialem miedzy statkami to w zasadzie pierwsze dni zeby rodzinke ujrzec chociaz raz, no a potem to juz tylko na dentyste, bo to przyjaciolka kuzynki, w ktorej sie lekko stale #!$%@?, no ale 0,7 kwadracioka juz czekalo w plecaczku delikatnie sie rozmrazajac :) i tak w
@extraordinary_seaman: co robisz przy robionej flaszce?
Ja np. gram w gry i choć lubię poznawać nowe historię to zauważam że w konsekwentnej większości cisnę w stare tytuły które znam jak własną kieszeń( ͡° ͜ʖ ͡°).

Dobre lata temu gadałem se z ziomkiem, gadaliśmy o różnych sprawach i wszedł temat jak to jest właściwie z piciem bo ja jak i on nie wylewaliśmy za kołnierz, ba jak ktoś
@Kondziu5: ciężko powiedziec, cztery lata bez wódy dzialam, ale o ile jeszcze kiedystam bylem w stanie funkcjonowac jakos w miare towarzysko, to te ostatnie momenty to juz picie w calkowitej samotnosci, do kompa oczywiscie, melancholijnych kawalkow w stylu Muńka i Celińskiej albo Nohavicy co to ma kite odwalić :))
Czasem jeszcze zamęczalem wszystkich jak leci swoimi chorymi teoriami i wyobrazeniami, ale w ktoryms momencie uznalem, ze otaczaja mnie sami idioci, i
@extraordinary_seaman: teraz z pół litra i parę piwek, to dość mało w porównaniu do tego jakie miałem hem zasięgi, chociaż jak jest okazja albo humor to wracamy do heroicznych wyczynów.
Zawsze odznaczałem się mocną głową i każda popijawa, impreza, wesele wszędzie tam gdzie jest licytacja kto ile w siebie wleje to większy kozak to zawsze byłem w top3( ͡° ͜ʖ ͡°).

Chleje bo to odgania odemnie to
@Kondziu5: noo, pusty brzuszek najlepszy, szybko sie porobisz o swicie, zgasniesz rownie szybko, potem wstaniesz i mozesz sobie grzac normalnie z jednym zgonem juz zaliczonym i kolejnymi w drodze. Dla mnie bylo kiedys dziwne, ze ktos nie chce sie ze mna spotkac na wódkę o 10 rano, jakies zaslony, ze praca, ze dzieci, straszna abstrakcja to dla mnie trąciło, nno ale to takie poczatki jakby, kiedy jeszcze w jakims stopniu dazylem
@extraordinary_seaman: no tak mnie wykończyło te chlanie że wirusowa ci się kręci po przedszkolu dzieciaków porobiła mnie na kilka dni, innych też ale to mi zazwyczaj sterczał weekend i to przy piwku by być zdrowym ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Kurde nie było jak pić przez 5 dni( ͡° ͜ʖ ͡°)