Wpis z mikrobloga

Dobra, jako, że otrzymałem kilka plusików i zachęcających komentarzy, to macie #lajzastory (biorąc pod uwagę moje ogólne nierozgarnięcie, jeśli będzie zainteresowanie to pewnie niemal codziennie będę mógł opisywać moje żałosne historie tego typu)

Zapytacie się, po co to pisać, skoro nieciekawe, bez puenty i w ogóle #!$%@??

-Żebyście się mogli poczuć lepiej :*

-Żebym ja się mógł poczuć lepiej :>

1. Po części moje nieogarnięcie bierze się z TRAGICZNEJ pamięci. Naprawdę, #!$%@?, potrafię zapomnieć co zrobiłem minutę wcześniej. Zresztą, zaraz to udowodnię.

Któregoś dnia, chyba w tamtym tygodniu było już dość późno, pewnie po drugiej w nocy.

Poszedłem do kuchni, cośtam posprzątałem, wywaliłem parę rzeczy do kosza, parę rzeczy z powrotem do lodówki, po czym oparłem się o stół i zaczęła się w mojej głowie mega rozkmina.

To kolejna dziwna rzecz, wieczorem, a szczególnie w nocy mam straszne skłonności do myślenia nad wszystkim, podejmowania ostrożnych wyborów nawet w najbardziej pierdołowatych sprawach.


Więc tak stoję oparty o stół i zaczynam się zastanawiać: iść spać od razu czy zjeść coś jeszcze? Czy warto jeść kosztem kilkunastu minut spania? Czy nie lepiej pospać sobie choć chwilkę dłużej, skoro głód w spaniu mi nie przeszkadza?

Po może minucie takich rozmyślań postanowiłem jednak zrobić tosty, biorę 2 kromki chleba tostowego, podchodzę pod toster i pierwszy wtf:


Wychodziłoby, że zaciął się, chodzi tak od niewiadomo jak długiego czasu i pewnie zaraz się zacznie palić, już mam naciskać "stop", gdy





Poczekałem, aż dopełni się ich los, zjadłem i poszedłem spać, ale to już w sumie nieważne

2. z dzisiaj, chyba mniej fascynujące, ale kto powiedział, że to gówno ma być fascynujące, zrobiłem tag to będę na nim postował, co chcę.

Na uczelnię dojeżdżam między innymi metrem. Wychodzę z autobusu, schodzę do metra i szukam portfela po kieszeniach. Oczywiście nie znajduję go, więc sprawdzam plecak. Też nie ma. Standard, zapomniałem, więc ogłaszam dzień skakania przez bramki.

Żeby wyglądało, jakbym się śpieszył, a nie był "gapowiczem", postanowiłem przeskoczyć te "w złą stronę", co nie jest właściwie wcale trudniejsze.

Nie, to nie mogło się udać, jakbym był sam, a nie wśród tłumu ludzi wokół bramek to nie byłoby problemu. Przeskakując zaczepiłem nogami o tą "belkę" i #!$%@?łem się przed bramkę, ale przynajmniej z drugiej strony. Czując wzrok co najmniej kilkunastu, a pewnie kilkudzisięciu osób natychmiastowo wstałem, oceniając jednocześnie straty (oparłem się na rękach, więc były jedynie troszkę przetarte), przesadnie (i podejrzanie) szybkim krokiem udałem się na peron starając wmieszać się w tłum.

Reszta drogi przebiegła już normalnie.

3. Znów z dzisiaj. Powrót do domu był łatwiejszy, bo na stacji politechnika zwykle po południu są otwarte te przejścia "awaryjne" i nie trzeba skakać, więc już byłem wygrywem. Do czasu.

Jadąc autobusem pomyślałem, że muszę kupić napoje, czipsy i cytrynę do herbaty. A że ostatnio kupowałem Dr Peppera w Kauflandzie po dobrej cenie, to wysiadłem na przystanku, gdzie niedaleko mam ten wspaniały, niemieckobrzmiący supermarket. Po przejściu może 100m przypomniałem sobie, że nie mam przecież portfela i nie mogę w żaden sposób zapłacić za zakupy.

Wracając na przystanek zobaczyłem autobus o znanym mi numerze, którym kiedyś kawałek jechałem "w stronę domu". Nie było czasu na patrzenie na rozkład na przystanku, a nie chciało mi się czekać na jakiś inny, postanowiłem więc wsiąść i myśleć co dalej jak zobaczę już rozkład w autobusie.

Okazało się, że owszem, autobus jedzie na dobrej dla mnie trasie, ale dokładnie do tego przystanku, na którym wsiadłem, dalej jedzie #!$%@? wie gdzie. I tak, po przejechaniu jednego przystanku (linia przyspieszona, więc nie zatrzymuje się na każdym napotkanym) uważnie patrząc gdzie jadę, musiałem się wracać na piechotę. Już nie do punktu wyjścia, bo było bez sensu cofać się po trasie, więc musiałem przejść na oko z 500m, żeby dojść do kolejnego "użytecznego" przystanku przy którym jest przejście na drugą stronę drogi. Po dotarciu na miejsce już potulnie czekałem na mój jedyny słuszny, pewny autobus.

#lajzacontent #msichalcontent #coolstory

Mała spamlista, plusujący i zainteresowani (STĄD), tylko raz, bo pewnie się wam nie spodoba ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Adrianq: @Clermont: @Kafarek555: @Razgriz: @jigly: @Frodzio18: @Zekkeh: @efez0: @chomikgumiok: @KuliG: @malutkaMi: @wireman99:
  • 17
@karid: Niewarto :D

Ale w sumie mogę, to dobre podsumowanie tego, jak słabe są te historie :>

Wersje TL;DR więc:

Historia 1, z kiedyś:


Kiedy po dłuższej chwili myślenia zdecydowałem się na jedzenie okazało się, że w tosterze robią się już tosty, choć NI #!$%@? nie pamiętałem żebym je nastawiał, a skoro jeszcze się robiły, to musiało to się stać w ciągu ostatnich kilku minut.


Historia 2:


Historia 3:


Po powrocie
Również trafiają mi się takie dziwny wiksy z pamięcią. Szczególnie gdy coś robie typu składanie kompa. Odkładam dla przykładu wkrętak na dosłownie moment, by użyć go ponownie do wkręcenia karty dźwiękowej a tu zonk. Nie pamiętam gdzie go odłożyłem. Takie w sumie ##!$%@? ale blisko tematu :p
@msichal: To nie jest kiepska pamięć a tragiczna koncentracja, brak skupienia na tym co robisz, na "tu i teraz". Nie masz kontroli nad tym co się dzieje, nad swoim życiem, bo praktycznie nie żyjesz, Ty przeżywasz wydarzenia które już były albo które mogą się wydarzyć. Oczywiście czasem coś porozkminiać jest dobrze, sam lubię od czasu do czasu, ale też kiedy trzeba bardzo przydaje się być skupionym na chwili obecnej. A przydaje
@msichal:

Żeby wyglądało, jakbym się śpieszył, a nie był "gapowiczem"


W życiu nie pomyślałem widząc gościa skaczącego przez bramki: oho, śpieszy mu się, iksde.

Niezależnie od tego w którą stronę skakał ;)
via Android
  • 1
@PeeJay: Raczej #lajzastory :>

@Dawidinho8: Przenyślę to w wolnej chwili.

@Dutch: Na Ratusz Arsenał jest czasem rano taki tłok przy bramkach, że raz chyba skakałem nawet mając portfel :)

@wtek: O milionie pewnie, musiałem się spytać jednej osoby "co ja jeszcze dzisiaj #!$%@?łem", bo zdążyłem zapomnieć o historii 3.

Dziękuję wszystkim za plusiki, polecam subować #lajzastory, a może i na wszelki wypadek tez #lajzacontent, kto wie,
@Dawidinho8: @msichal: Co do koncentracji to odniosłem wrażenie, że żonglowanie dużo pomaga. Jeżeli przestaniesz myśleć o piłeczkach w powietrzu a zaczniesz myśleć o czymś innym to cały układ się posypie dlatego zmusza cię to do całkowitego wyciszenia i skupieniu się na jednym, co później przekłada się na inne dziedziny życia ;)