Aktywne Wpisy
mk321 +5
Dobry_Gospodarz +259
Patrzę z okna na rzekę. Z budynku który był zalany do drugiego piętra w 97. Na szczęście jestem na trzecim.
To nie #wroclaw tylko mała mieścina blisko czeskiej granicy. Lokalsi cały czas na telefonach, samochody poprzestawiane na parkingi na wzgórzach, z dala od rzeki.
Jeśli gdzieś będzie sytuacja krytyczna będą po mnie dzwonić i pojadę pomóc, trzymajcie kciuki żebym ja nie musiał dzwonić, że pomoc potrzebna jest u mnie
#
To nie #wroclaw tylko mała mieścina blisko czeskiej granicy. Lokalsi cały czas na telefonach, samochody poprzestawiane na parkingi na wzgórzach, z dala od rzeki.
Jeśli gdzieś będzie sytuacja krytyczna będą po mnie dzwonić i pojadę pomóc, trzymajcie kciuki żebym ja nie musiał dzwonić, że pomoc potrzebna jest u mnie
#
Wyświęcili go pewnie, bo nie mieli lepszych kandydatów, czy w ogóle wielu, ale zdaje się że już tam zauważyli, że coś jest z nim nie ten tego - dali go więc do Afryki, gdzie i tak narozrabiał, potem do katakumb rzymskich, coby oprowadzał wycieczki, zakładając, że tam będzie nieszkodliwy (te katakumby fajnie teraz wracają w obłędzie). Natomiast potem, zapewne pod wpływem przyszłego sedebiskupa Bałemby uznał, że warto spróbować z tradsizmem, nie żeby to kochał, ale w Polsce temat nośny, tylko niestety dała znów znać o sobie jego nieszczęsna psychika, i odleciał.
Szkoda dla niego, że spalił za sobą wszystkie mosty, ba, spalił, powysadzał je granatami i ogniem ciągłym, przecież co najmniej kilkunastu księży przeszło ostatnio do Wiadomego Bractwa, i mają się dobrze, no ale Misiek nie, trzeba było wrzeszczeć, że Stehlin to "pies", a ks. Szydłowski, dla którego śpiewał pod więzieniem, w ramach jednego z lepszych swoich skeczy, miał "romans z Mandrelą", i w ogóle. Teraz ma sytuację niewesołą, wszyscy odeszli, nawet Pan Precz i Dziadek ze Skarpetą na Głowie (i parasolem w kratkę), został tylko najwierniejszy z wiernych Penes, który wyprzedał już wszystko co się dało po Jerzym oraz własną duszę, plus dwie nienawidzące się wzajemnie durne baby. Może jakieś wpłaty z zagranicy, tam wśród naszych Rodaków szaleńców nie brakuje. Już podczas legendarnego kabaretu, kiedy Misiek z Ćcigodnymi stał na ulicy, a na konfrontację wysłał Łysego w komży do sądu biskupiego w Poznaniu zastanawiało mnie, co właściwie mógłby jeszcze zrobić, żeby go nie zeświećczyli (no bo chyba, skoro uznaje własne święcenia za ważne, nie bez racji, to powinien uznać, że posoborowi posoborowcy moga mu też je "zdjąć"), i wyszło mi, że powinien pójść na tenże Ostrów Tumski, runąć na kolana przed Gądeckim, popłakać się, co umie, obiecać, że więcej nie będzie, i poprosić o przeniesienie do jakiegoś mocno odosobnionego klasztoru, gdzie, jak podejrzewam, pozwoliliby mu odprawiać Mszę Rzymską, a nawet zafundowaliby terapię. Ale nie - wybrał jak w słynnym meczu "Anglia kontra reszta świata", no i zbiera konsekwencje. Z tym, że z "tradycją katolicką", mimo intensywnego nabywania rekwizytów, to on ma tyle wspólnego, co Łysy z szanowną małżonką aktualnie.
A odprawiać się nie nauczył i nie nauczy, no bo to jest jak w jednym odcinku "Zmienników", kiedy jechali na "grzybobranie" z zakładu pracy imienia Borów Tucholskich - "zresztą, czy to o grzyby chodzi...?" Zupełnie nie o to w tym cyrku chodzi. Liturgia (i w ogóle Pan Bóg) nie mają tam żadnych szans przebicia. Są mniej ważni od "zdrady Frydryszaka".
#wroniecka9
I on odejdzie. Nie tylko z sekty (oczywiście nie z własnej woli), ale i prosto do pierdelka za niepłacenie alimentów. Kiedy to się wreszcie stanie to już będzie definitywny koniec dla Misia.
Myślę, że wyświęcenie go bardziej było spowodowane tym, że w jego czasie wyświęcali zgodnie z zasadą ‘sztuka jest sztuka’. Przypadało ono na czas ekspansji kościoła po wszystkich dziedzinach życia w Polsce, więc potrzebowali żołnierzy, nawet wybrakowanych.
Motywy wyeksportowania go w świat pozostają dla mnie mętne o tyle, że do tej pory myslałem o tym raczej jak kontrakcie zagranicznym,
A pomyśleć, że na wejściu w nurt był sprzętowo, rekwizytowo i liczebnie lepszy od Bałemby.
Odnoszę wrażenie, że oficjalne czynniki kościelne, jak i też tradycjonalistyczne, wzięli Misia na przeczekanie, i w ogóle go nie komentują, czekają ostatecznego upadku, który nadchodzi wielkimi krokami. Ciekawe, czy Łysy się przedtem zbuntuje, czy wytrwa do końca.
Zawsze zostają Miśkowi mariawici albo starokatolicy, zwłaszcza, jak go modernistyczny Watykan odsutanni.
Swoją drogą zastanawia mnie od lat, kto palmarianów finansuje, toż przywalili prawdziwą "bazylikę", te freski, kopuły, platformy
Czcigodny, dzięki za tę analizę.