Wpis z mikrobloga

Sama gra nie umywa się do The Longest Journey, ale też miała w sobie to coś...


@Lymha: To są dwie różne gry, pomimo wspólnego uniwersum. Nie porównuję ich, obie są świetne i wzajemnie się uzupełniają.
@Mephistofeles: Jak ich nie porównywać, skoro, jakby nie patrzeć, to trochę dalsze losy April? Nie znoszę jej w Dreamfalll, brakuje mi jej luźnego i sarkastycznego podejścia do życia z pierwszej części. Sama historia Zoey była ciekawa i przyjemnie mi się grało, ale to nie to samo, co trochę nieudolne ratowanie światów przez młodą April :)

@Lymha: Po pierwsze zastosowana mechanika gry je odróżnia. A co do April, po tylu latach partyzanckiej walki nadal miała być zwykłą dziewczyną? Straciła umiejętność podróżowania, nie mogła wrócić do swojego świata, nic dziwnego, że tak się zmieniła. Natomiast Dreamfall nie jest kontynuacją TLJ, to inna historia w tym samym świecie. Sequel TLJ może dopiero powstać po Dreamfall: Chapters.

Dreamfall pozostawia wiele zagadek i za to go bardzo lubię, można myśleć o
@Mephistofeles: April właśnie nigdy nie była zwykłą dziewczyną i oczekiwałam czegoś innego po spotkaniu jej w Dreamfall. Tu jest drażliwa, zniechęcona, nie ma w sobie dawnego charakteru, aż tak mogła się zmienić? Nie mówię, że to kontynuacja, bo wiele dziur powstało między TLJ a Dreamfall, dużo spraw nie zostało wyjaśnionych, ja tylko zaznaczam, że można porównać obie części pod względem klimatu i kreacji postaci. A to, że mechanika się różni, to