Wpis z mikrobloga

@RafDan: tak. Jak Ukrainiec traci życie, ale jednak nie traci bo ma kamizelkę to dzwoni na taki specjalny numer i pani Grażynka stawia kolejna kreskę. Potem liczą kreski i publikują wyniki. Stary, tam jest wojna, nie wiedzą nawet ilu ludzi zginęło, ilu cywili wywieziono.
Na pewno hełmy i kamizelki się przydały, ale trz nie jest tak, że uratują Cię przed bomba czy ostrzałem artyleryjskim.
@RafDan: nie powiem ci tego, ale słyszałem historię od gościa co był w Iraku, że jeden typ stał na warcie i mu się od hełmu kula odbiła, mało brakowało. Lepszy jednak hełm niż beret.
@dave27: Super masz temat do żartów, nic tylko pozazdrościć.

Mi chodzi o to ze środki ochronny są ciągle ulepszane, więc muszą na czymś bazować a żeby na czymś bazować muszą mieć informacje. Poligon poligonem, testy testami, ale życie życiem.

Dużo się mówi jak każda strona jest wyposażona, a mnie po prostu ciekawi realny wpływ.
@RafDan: hm, może prędzej są jakieś badania dotyczące wykorzystania takiego sprzętu w Iraku. Keidys mówili że najczęstsze są urazy kończyn. Na pewno w przypadku bezpośredniego wymiany ognia się kamizelki przydają. A jak wjadą na minę to im to niewiele pomoże. No ale trz bym wolał mieć sprzęt ochronny, niż nie miec, na pewno to działa pozytywnie na morale. Ciekawe czy ruskim faktycznie dawali kamizelki z tekturowymi wkładkami, trochę się w to