Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Może mi ktoś to wytłumaczyć?
Jakim cudem są osoby, które studiując dziennie, pracują i to nie mam jakiś gówno studiach bez praktyk, ale na takich np medycznych? Nie mieści mi się to w głowie.
Masa okienek, zajęcia i wykłady obowiązkowe, na uczelni od 8 -18 się zdarzało być. W inne dni patologię w stylu zajęcia na 8 do 10, a potem zajęcia o 14/15 do 18-19. No jakim cudem ktoś może pracować z takim planem? Ja niestety nawet jakbym chciał pracować, to bym musiał mieszkać w mieście w którym studiuje, bo aktualnie dojeżdzam prawie 30km. A gdzie czas dla siebie? Gdzie czas na nauke? Ja nawet bez pracy ledwo wyrabiam z czasem, bo siłownia i inne czynności, no i nauka. Nie wyobrażam sobie jak niektóre osoby idą na uczelnie/praktyki, a potem do nocy w pracy, a następnie narzekają bo śpią tylko po 5-6h i ciągle nie mają czasu na nauke i są codziennie na energytykach, ale jakoś zdają.......

Aktualnie mam w tygodniu codziennie praktyki, które kończe 13-14. Gdzie ja mam więc znaleźć pracę w godzinach 14/15 - 22? A gdzie czas na naukę, gdzie czas na pisanie pracy magisterskiej? Na hobby? Jak inni jakoś to łączą? No ludzie kochani......
#studia #studbaza #praca #pracbaza

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #636fdf6bf457b9087ffb93d4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 16
  • Odpowiedz
@DerMitteleuropaer: Każdy ma swoją perspektywe. Ja wspominam te lata dobrze i miałam dużo więcej wolnego czasu. Jedna osoba przeczyta coś raz z podręcznika (zwykle jeden przedmiot to 1-3 książki) i zapamięta, druga musi robić notatki i je jeszcze wielokrotnie powtarzać. Nie byłam wyjątkiem, więcej niż połowa osób pracowała na studiach dziennych.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@DerMitteleuropaer: Nie róbmy z tego niewiadomo czego. Studia to najbardziej luźny okres w życiu i chętnie bym do niego wróciła. Są przerwy, ciagle okienka, dojazdy. Nie pracowałam na cały etat, ale było blisko. Czas na naukę był. Na imprezy tez.

@nicnieslyszalam: ale nie porównuj gównouczelni do medycyny czy studiów inżynierskich na polibudzie
  • Odpowiedz
@sztach: No ja akurat prawo studiowałem na uczelni podobno prestiżowej. I nauki było może i sporo, ale to wszystko zawsze polegało wyłącznie na tym, żeby siąść i nauczyć się samemu. Więc czas na pracę był. Tyle, że teraz pracuję tyle samo, a nie muszę się już uczyć, więc wolnego mam więcej.
  • Odpowiedz
PolnyMagik: Skończyłem prawo dziennie na jednym z lepszych państwowych uniwersytetów. Przez większość czasu pracowałem w sklepie w galerii. Dogadywałem się z szefem, że szedłem np. rano na zajęcia 8-13. Potem 13-16 praca. Potem 16-19 znowu zajęcia i powrót do pracy 19-21. Tak codziennie. W weekendy (to był jeszcze czas bez niedziel niehandlowych) praca codziennie od 9 do 21. Oczywiście przy takim układzie musi być wiele okoliczności sprzyjających. Ja pracowałem w małym,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zależy jakie masz studia, u mnie wykłady nie są obowiązkowe, na początku covida wszystkie zajęcia były zdalne, teraz część. Mam pracę związaną z kierunkiem studiów, gdzie nie ma jakiegoś unormowanego czasu pracy, no i jest możliwość pracowania zdalnie. Mogę na przykład zacząć pracować rano, wyjść na zajęcia i dokończyć po powrocie. Dodatkowo formalnie jestem na pół etatu, więc jak jest więcej nauki to robię sobie wolne, jak mam ochotę to
  • Odpowiedz
Pracuje w 4 brygadówce, studiuje zaocznie informatykę. Z różową dzielimy się obowiązkami w domu i jakoś to idzie. Na dziennych musiałbym szukać pracy w godzinach popołudniowych chociaż nie wyobrażam sobie tego. W sumie jak się chce to się da ()
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja podczas studiów na UM chodziłam tylko na wykłady prowadzone przez profesorów totalnie zafiksowanych na obecnościach, bo bez tego bym nie zdała, ale było ich dosłownie kilku. Czasem znajomi z grupy wpisywali mnie na listy. Pracowałam na 3/4 etatu w sieciówce i tam łatwo było dopasować grafik pod swoje potrzeby, wystarczyło przyjść do pracy 2 razy w tygodniu na parę godzin i w weekend po 10-12. Teraz niestety niedziele są
  • Odpowiedz
yolo: Ja studiowałem informatykę i pracowałem na pełnym etacie od pierwszego dnia studiów i dojeżdżałem na uczelnie 20km PKSsm i nie było problemu, bo:

1. Technologia: 100% zdalnie i masz zaoszczędzony czas na dojazdy, pracujesz sobie z kampusu…

2. Firma mi pozwalała na luźne godziny byleby było zrobione, więc chwila pracy dla klienta przed wykładami z rana, potem wykład, potem standup w pracy, spotkanie z promotorem, laborka, lunch, praca dla klienta,
  • Odpowiedz