[Flaari]

Kilka razy polecałem na tagu „Niespokojną krew” Rowling, gdyż to jeden z najlepszych kryminałów jakie czytałem. Pomyślałem, że warto dać znać o nowej części cyklu o Cormoranie Strike'u, bo to rzecz, która może zainteresować wykopków (to 6 tom, ale podtrzymuję, że można zacząć od 5 czy 6 tomu i połapać się we wszystkich kontynuowanych na przestrzeni serii wątkach obyczajowych).

To książka dla zainteresowanych tym, co dzieje się w internecie: jest i o twitterowych aktywistkach, i o cancellingu, o fandomie, ale też po prostu o cechach, jakie ukazują się w ludziach w zetknięciu z wirtualną rzeczywistością. I kurczę, nie wiem czy to nie najlepszy element tej książki – jasne, warstwa kryminalna powieści wypada świetnie, przez kilkaset stron czytelnik jest trzymany w napięciu, ale Rowling bardzo pomogła mi uporządkować myślenie o tym, co na co dzień widzę w necie, a przy tym nie jest to komentarz samej Rowling, a raczej coś, co daje ona czytelnikowi dzięki swojemu darowi do obserwacji i pisania. Autorka nie demonizuje internetu, widzi dobre i złe strony.

Fabuła dotyczy śledztwa w sprawie odkrycia tożsamości internetowego hejtera i zarazem wielkiego fana kreskówki „Serce jak smoła” – nie tylko wydaje się on znać najdrobniejsze szczegóły z życia twórców, ale też jako pierwszy rozpowszechnia na twitterze wiadomości o ich planach. Nie można powiedzieć, by było mu przykro, gdy zostają znalezione zwłoki pomysłodawczyni kreskówki, a podczas prowadzonego śledztwa wydaje się mieć pod kontrolą kolejne poczynania detektywów. Klimacik książki? Idealny na listopad. Wygooglujcie sobie cmentarz Highgate (rozgrywa się na nim sporo wydarzeń w powieści, wcześniej nie podejrzewałem jak dziwnie piękne jest to miejsce).

Przed premierą książki mnóstwo portali internetowych donosiło, że to kolejna książka Rowling, będąca popisem jej transfobii. Rzekomo mieliśmy mieć tutaj do czynienia z bohaterką zamordowaną za transfobiczne komentarze na twitterze. Jakby co, wszystkie te niusy zostały wyssane z palca i o osobach trans w powieści nie ma ani słowa.
#czytajzwykopem #ksiazki