Dałem drugą, a nawet trzecią czy czwartą szansę smrodom: Eros edp Armaf CDNIM edt bo nie ma dnia, gdzie ktoś ich tu nie wychwala, lub przynajmniej o nie nie zapyta na tagu. O ile w lato obydwa chciałem zmyć jak najprędzej z siebie, to w zimne dni wybrzmiewają przyjemne. Eros fajnie otula nie będąc typowym ulepem, jabłko, cytryna i mięta tworzą jeden, charakterystyczny akord walczący trochę ze słodyczą bazy, nie jest to moim zdaniem dobre wymieszanie składników, ale lubię "czuć tę walkę" na swojej skórze. Latem czułem tylko bałagan sztucznych nut otwarcia i serca z niesmaczną wanilią i tonką, otwarcie jak i baza gryzła w nos. W wietrzną pogodę Eros staje się dobrym kompanem, mimo że w lato jest nachalny. Jak kumpel co ci wbija, obraża i irytuje, ale jak potrzebujesz pomocy to stanie obok do bójki z twoimi wrogami. CDNIM edt jest moim zdaniem lepszy niz Limited Edition ktory wydawal mi sie bardzo dymny a parfum lub edp (nie pamietam co mialem) bardziej cytrusowy. W EDT czuje glownie porzeczkę, co bardzo mi się podoba, czułem dziś w ten wietrzny dzień jakbym emitował aurę owoców leśnych. Teraz sobie pluję w brodę że posprzedawałem z 200 dekantów bo wstępnie mi się nie podobały na tyle, by je zostawić, a może po prostu testowałem je w złej pogodzie? #perfumy
@RumClapton ja miałem ostatnio lekkie zdziwienie jak użyłem Chanel Allure Homme Edition Blanche, parametry o wiele lepsze w zimne dni (około 8h), gdzie latem po 3h było już po zapachu
@bydgoszczvx jak tak miałem z dekanatem GIT. Latem ledwo 3h się na mnie utrzymywał więc pomyślałem że typowa #!$%@?..a od Creeda jeśli chodzi o trwałość. Użyłem dekanatu ponownie ostatnio i przy niższych temperaturach siedzi spokojnie 5-6 godzin na mnie
@RumClapton: Latem kupiłem Red Tobacco i Al Haramain Tobacco Edition. Po pierwszych testach o włos nie wyrzuciłem tego do kosza, myślałem że zwymiotuję. Teraz jak je zarzucam, to o włos o przegraną w NNN. 10/10 to pachnie w takiej temperaturze. Nawet do RT się przekonałem a myślałem, że jest to nie możliwe
Eros edp
Armaf CDNIM edt
bo nie ma dnia, gdzie ktoś ich tu nie wychwala, lub przynajmniej o nie nie zapyta na tagu. O ile w lato obydwa chciałem zmyć jak najprędzej z siebie, to w zimne dni wybrzmiewają przyjemne.
Eros fajnie otula nie będąc typowym ulepem, jabłko, cytryna i mięta tworzą jeden, charakterystyczny akord walczący trochę ze słodyczą bazy, nie jest to moim zdaniem dobre wymieszanie składników, ale lubię "czuć tę walkę" na swojej skórze. Latem czułem tylko bałagan sztucznych nut otwarcia i serca z niesmaczną wanilią i tonką, otwarcie jak i baza gryzła w nos. W wietrzną pogodę Eros staje się dobrym kompanem, mimo że w lato jest nachalny. Jak kumpel co ci wbija, obraża i irytuje, ale jak potrzebujesz pomocy to stanie obok do bójki z twoimi wrogami.
CDNIM edt jest moim zdaniem lepszy niz Limited Edition ktory wydawal mi sie bardzo dymny a parfum lub edp (nie pamietam co mialem) bardziej cytrusowy. W EDT czuje glownie porzeczkę, co bardzo mi się podoba, czułem dziś w ten wietrzny dzień jakbym emitował aurę owoców leśnych.
Teraz sobie pluję w brodę że posprzedawałem z 200 dekantów bo wstępnie mi się nie podobały na tyle, by je zostawić, a może po prostu testowałem je w złej pogodzie?
#perfumy
Po pierwszych testach o włos nie wyrzuciłem tego do kosza, myślałem że zwymiotuję.
Teraz jak je zarzucam, to o włos o przegraną w NNN. 10/10 to pachnie w takiej temperaturze.
Nawet do RT się przekonałem a myślałem, że jest to nie możliwe