Wpis z mikrobloga

@ponton: Aż mi przypomniles o jednym z moich pierwszych projektów jako manual tester. Kazali mi wyceniać tajski dla programistów, a programistom moje taski na testy. Rozpierdziel był po całości. Nie mogłem zdążyć z testami przed wypuszczeniem na proda bo build dostawałem nawet w ten sam dzień lol. Potem doszły retro, jakieś zabawy grupowe w stylu poznajmy się lepiej, rozmowy 1-1 w celu poprawy sytuacji. Wyrósł z tego potworek straszny, pół dnia
@niko444 tu akurat się zgodzę. Nie uważam żeby daily, takie zgodnie z nazwą dzień w dzień, dawało aż takie super efekty. Może jesli jest kupa małych taskow ale przy większych tematach to dla mnie tylko zabieranie czasu
@czuczer:
Mi się najlepiej pracowało jak miałem Jire, taski na tablicy kanban (todo, inprogress, blocked, review, done) i codzienne spotkanie w gronie 5 osób i omawianie co robimy na czym stoimy i..... Tyle. Jak coś komuś dłużej szło to sam mówił, jako zespół bysliśmy bardzo zgrani.
Pracowałem tak dwa lata i zajebiście mi się tak robiło. Nawet nie wiedziałem co to Scrum.

Z kolei potem trafiłem na Scruma/Sprinty i okazało się
@Young_Senior: o tym mówię. Scrum okrojony o sprinty. O ile jak robisz jakieś wewnętrzne appki bez terminów to podejście jest spoko. Ale jak klient zewtrzny oczekuje dowiezienia czegoś to takie podejście utopi każdą firmę.
@czuczer @LittleOpa: #!$%@? projekty kiedy mam robić nadgodziny i jest ciśnienie i jakieś Sprinty i tym podobne, nie mam w życiu żadnych zobowiązań, kredytów by dawać się tak #!$%@?ć. Tylko robota bez stresu i na chillu, ja tu łaski nikomu nie robię.