Wpis z mikrobloga

Niedawno pojawiła się tu statystyka, że jak ktoś dojeżdża do pracy bodajże 40 minut w jedną stronę to ma większe szanse na depresję. Podpisuję się pod tym wszystkimi ręcami i nogami. Na odcinku 20km stałem:
-5x do 3 przejazdów kolejowych
-1x do ronda
-2x do świateł
-1x do nawet nie wiem czego
-jechałem za jakimś tumanem 50km/h w miejscu gdzie jest 90, bo nie bylo jak go wyprzedzic

Tym samym wchodzę do mieszkania o godz. 7:00 po wyjsciu z pracy o 6:05. Ja moglbym nawet tę godzinę czy półtorej jechać, ale JECHAĆ. To ta bezradnosc w korkach sprawia, że mam ochotę powiesić się na lusterku wstecznym. Ide spać, dobranoc.
#depresja #motoryzacja
  • 18
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: u nas do roboty kiedyś przyjechała delegacja z filii w stanach. Czasem mamy takie wymiany z dupy żeby niby wymieniać się doświadczeniami i inne gówna. W każdym razie delegacja była z NY i jak się dowiedzieli że mieszkamy w mieście w którym pracujemy, a większość dojeżdża do roboty w czasie krótszym niż 30 minut to nie mogli się nadziwić jakie "luksusy" tu panują. Jeden typ mi wyjaśnił że u nich
  • Odpowiedz
@Plp_: U nas jak ktoś dużo zarabia, to też jest w stanie dojeżdżać z daleka, spędzając w aucie dużo czasu. Osobiście znam dwa takie przypadki.
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: Od kiedy żyje w mniejszym mieście w którym korki nie występują, moje życie uległo znaczącej poprawie. Czasem jak jesteśmy z niebieskim we #wroclaw i o 14 utkniemy w korku to się zastanawiamy jak tak można tracić swój cenny czas i się na to godzić.
Nie wyobrażam sobie teraz wrócić do dużego miasta i się z tym męczyć. Idealnie to mieszkać gdzieś pod miastem, ale tak zorganizować swoje życie żeby nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@sierramikebravo: wykorzystaj ten czas jak się da. Załatwiaj telefony wtedy, zaplanuj sobie ten czas tak jak pozostały w ciągu dnia. Jest tyle podcastów i audiobooków że głowa mała - a to też rozwija.

Przekuj gówno w złoto Miras.
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: @mateo_olsztyn:

no i z 8h pracy robi się 10. Zostaje 14 godzin, minus 8 spania ( kto tyle spi w tych czasach? ) i zostaje 6h. Minus jedzenie, mycie, spanie, sranie. Niewolniczy system.


sama prawda mirku, chory system. dlatego właśnie jestem wielkim zwolennikiem pracy zdalnej/hybrydowej . nie mówiąc już o krótszym czasie pracy w tygodniu np. 32 godziny

@Plp_: się nie dziwię że po pandemii nie chcą wracać
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: dlatego ja gdy będę szukał nowej pracy to tylko w moim, niewielkim, mieście. Praca ma być taka, bym mógł do niej dojść piechotą w max 15-20 minut. Praca, w której niezbędny jest samochód to dodatkowy duży problem. I piszę to ja, który dojeżdża do roboty 16 km w 15 minut, bo mam mało korków. Jak słyszę, że ktoś wraca do domu z pracy blisko godzinę to się dziwię, że potrafi
  • Odpowiedz
@Plp_ w swoim aucie można takie rzeczy robić. Ale wyobrażasz sobie takie coś w busie? Jak ostatnio wyciągnęłam notatki ze stud baza żeby porobić podstawowe obliczenia na sprawko to ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę.
  • Odpowiedz
@mateo_olsztyn: 12h, czterobrygadówka. Plusem jest to, że mniej dni jeżdżę, ale jak już pojadę to nie ma co w tym dniu planować choćby podrapania po dupie, bo nie ma kiedy.

Ogólnie jestem w trakcie przebranżowienia. Byłem na dobrej drodze do zostania pilotem. Zdałem egzaminy teorytyczne ATPL, zostało tak naprawdę dolatać, ale depresja mnie zżarła, lekarz mi badań nie podbije. Aktualnie robię szkolenia w kierunku IT, żeby z tego kołchozu #!$%@?ć. Już
  • Odpowiedz