Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki

tak mnie naszło na wspomnienia. Mam prawie 30 lat więc już trochę przeżyłem. Pamiętam, jak będąc małym miałem wpajany szacunek do rodziców. Może nie taki bezwzględny - przesadny ale jednak. Pracuję na pasażu pewnego marketu. Co ja tutaj widzę to mógłbym książkę jakąś napisać. Dzieci robią z rodzicami praktycznie co chcą. Buzia w podkówkę, jeśli to nie wystarczy przechodzą do konkretów. Tarzanie się po podłodze, krzyki, histeryczny płacz no i pyskowanie, jakiego nie powstydziłby się niejeden hejter wykopowy :> A wszystko o jakąś zabawkę którą i tak odstawi po paru minutach na półkę i pewnie o niej zapomni. Sam mam dziecko ( 5 lat ) które w porównaniu do tych oszołomów wydaje mi się oazą spokoju i grzeczności. Wiadomo, że czasem mam ochotę go wyrzucić przez okno ale takich cyrków to mi nigdy nie odstawiał. Zresztą jak odprowadzam go do przedszkola to sytuacja wcale nie jest dużo lepsza. I tak sobie myślę, jeśli te dzieci mając dosłownie parę lat zachowują się tak a nie inaczej, to co będzie gdy wkroczą w wiek nastoletni ?

#gorzkiezale #jakzyc

miłej niedzieli
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ryceszzz: bedzie jeszcze gorzej niz jest obecnie. Pokolenie nowej wiekszej patologii nam rosnie. U mnie nie bylo bezstresowego wychowania. Stres to byl jak sie w------l od mamuski szykowal. Piekne czasy to byly jak wspominam ;)
  • Odpowiedz
@Baczy: mnie osobiście zlano 1. Słownie - RAZ. Ale wywarło to na mnie takie wrażenie, że już więcej nie trzeba było :D

nie mówię, że nie robiłem głupot bo się w tym jakoś nie wyróżniałem specjalnie. Każdy musi swoje przeżyć żeby dojść do pewnych prawd życiowych :P
  • Odpowiedz
@ryceszzz: moj tato pracowal za granica wiec wychowywala nas [ mnie i siostre ] mama. musiala trzymac dyscypline a ze ja bylem bardzo ruchliwym dzieciakiem i mialem w swych raczkach destrukcyjne zdolnosci to nie raz wieprdziel bylo. Jednak nie do przesady...
  • Odpowiedz
@ryceszzz: No spoko. Ale podejrzewam, że może pozwolić sobie na mniej niż przeciętny kumpel i z tego względu w odpowiednich pojawia się asertywność w postaci stanowczo wypowiedzianego słowa "nie".
  • Odpowiedz
@ryceszzz: Ja pamiętam jak mama mnie straszyla "czekaj aż ojciec wróci z pracy" już wtedy widziałem, że dobrze nie będzie. Jakoś tak się złożyło, że też chyba tylko raz czy dwa dostałem lanie
  • Odpowiedz