Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
CO SIĘ ZMIENIŁO W WASZYM ŻYCIU PRZEZ OSTATNIE 13LAT?
Ja zacznę.
13 lat temu groziła mi bezdomność wraz z mamą, ja cienko przęądłem na studiach dziennych i starałem się dorabiać. Mama pracowała za najniższą i sytuacja była tak zła że zawsze brakowało pieniędzy pomiędzy 20 a 1.
Gdy dzięki znajomości dostaliśmy jedzenie z caritasu/banku żywności to szczęście było wielkie bo przez 2 tygodnie prawie nic nie wydaliśmy.
Dzięki temu codziennie była puszka z gotowym jedzeniem albo makaron/ryż/kasza.
Aby oszczędzić zaczołem jeździć rowerem na studia zamiast komunikacją wiejską i miejską 20 km w jedną stronę. Dostałem jakiś komunijny rower od znajomego.
Brat wyprowadził się 2 lata wcześniej i kończył studia zarabiał na własne utrzymanie i mieszkał w jakiejś klitce 8m u jakiejś babci.
Mama zaczęła walczyć w sądzie o cofnięcie sprzedaży domu który odbył się 3 lata wcześniej. Gdyż był to jeden wielki szwindel w wykonaniu mojego ojca który chciał mnie, brata i mamę wyrzucić na bruk.
W dodatku ciocia, mamy dalsza rodzina zachorowała na alzhaeimera. Nie miał kto się opiekować samotną ciocią więc w dzień na była opiekunka/pielęgniarka z gminy a mama opiekowała się nią przez resztę dnia i nocy.
Dojazdy zaczęły wynosić 1/4 mamy minimalnej pensji więc było jeszcze gorzej.
W dodatku ciotka z dnia na dzień stawała się coraz bardziej agresywna. Doszło do tego że z mieszkania zostały usunięte wszelkie noże i widelce oraz łatwo tłukące się szkło a także z okien zostały wymontowane klamki. W nocy ciocia pszesypiała 3-4 h i wstawała wchodząc co 10-20 min do mamy do pokoju pytając się czy już jest 6 rano bo o tej miała wstawać.
Mama lekko załamała się psychicznie po 8 miesiącach takiej opieki gdy wyspać się mogła tylko w sobotę i niedzielę oraz co jakiś czas ulegając agresji fizycznej na jej osobie. Udało się dzięki znajomościom dalszej rodziny umieścić ciocię w hospicjum.
Wiecie co było najbardziej upadlające?
Ciągły brak gotówki. Ileż to dni z rzędu jadłem makaron/ryż i najtańszy sos z biedronki. Pamiętam jak tuż przed świętami Bożego Narodzenia szedłem po mieście ktoś zaczął rozdawać butelki jakiegoś znanego napoju bo miał 10 dni do końca daty ważności. Wziełem jedną butelkę ale patrzę a ludzie zaczęli brać całe zgrzewki a rozdający nie protestował więc i ja wziąłem jedną. Ale się wtedy cieszyłem że mam co bratu dać w prezencie na gwiazdkę skakłem z radości (bo oczywiście że kasy nie było bo wszystko szło na opłaty jedzenie i utrzymanie i dojazdy do pracy,mamy najniższa to była1100 zł.)
Dałem mu ją pod hoinkę mimo tego że zostało 2 dni do końca daty przydatności on się naprawdę ucieszył.

Właśnie opisałem w skrócie to co działo się 12 i 11 lat temu w mojej rodzinie. A jak wy wspominacie tamten okres? I co się zmieniło.

#zycie #depresja #zalesie

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #635fab719ab149d41b7116a6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Przykro mi Mireczku, mam nadzieje, ze teraz masz spokoj i stabilnosc. Ja mialam 10-11 lat temu duzy problem z rodzicami, z ktorym to problemem zostalam calkiem sama (mieszkamlm osobno i codziennie i conocnie czekalam na telefon z policji ze sie pozabijali - serio), byly to jazdy bez trzymanki. Chyba mam stres pourazowy po tym ( ͡° ʖ̯ ͡°) Chociaz finansowo jest lepiej ( ͡°
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie pamietam tak dokladnie, ale mam wspomnienia z dziecinstwa kiedy mama nie miala na pasztet i kajzerki, jej lzy bo bylo jej przykro, ze nie ma jak nakarmic wlasnych dzieci. No ale coz, zycie sie zmienilo, wszystko poszlo do przodu i jest lepiej, przynajmniej z pieniedzmi.
  • Odpowiedz
Nie jestem bananem, wychowywała mnie matka i żyliśmy z jednej przeciętnej pensji mając pod opieką niepełnosprawną babcię, ale takie opowieści jak Twoja regularnie uświadamiają mi w jakich czasach dorastałem. Dzięki.
  • Odpowiedz