Wpis z mikrobloga

spotkałem dzisiaj żula szczurów. Idę sobie przez miasto powiatowe, czill i utopia. Nagle jak coś nie krzyknęło za rogiem ulicy - aż mi słuchawki z włączonym "nie pytaj o szczurolandię" zaczeły grać walca wiedenskiego. Wtem zza rogu wyskakuje sam żul szczurów. -"ej, młody - poszkalujemy króla szczurów w internetach? dam ci pół litra denaturatu" Ja przestraszony i zbulwersowany niecną propozycją przeciwnika odpowiadam "Wir śmierdzielu". Po tym żul szczurów uciekł do kanału śpiewając pieśni szkalujące nosacza sprawiedliwego ale surowego. Nagle spostrzegłem że nie mam telefonu. Nie było też butów, ani kurtki, chodnika czy drogi. Nie było żula szczurów ani zaistniałej sytuacji. Nie było nic, bo żul szczurów nic nie może. Cała ta sytuacja i czasoprzestrzeń doszła do wniosku że nie warto tracić czasu na to wydarzenie. Nie warto nawet czytać tej bezsensownej pasty.
#konkursnanajbardziejgownianymemznosaczem #pasta
  • 8