Wpis z mikrobloga

Pracując w salonie Orange w stolicy podlasia, obsługiwałem Zenka Martyniuka przez 15 sekund bo sprawę przejął jego podwładny a on gdzieś poszedł.
W tym samym salonie obsługiwałem też Janusza Laskowskiego, jako osoba przyjezdna z innego województwa w ogóle nie ogarniałem tych artystów disco polo i z Panem Januszem to było tak, że obsługiwałem go z dobre 30minut dopiero jak wyszedłem na zaplecze to laski mało się nie zesrały, że go obsługuje i