Wpis z mikrobloga

Poniżej moja mina kiedy specjalnie czekam, aż zwolni się pacbazowa jadalnia. Wchodzę, zasiadam i z pietyzmem otwieram zawiniątko z przygotowanym śniadankiem przez moją różową. Rozpoczynam konsumpcję przy codziennej lekturze mirko. Wtem do jadalni wbija Grażyna.
- Krachu, eee bo ja Ci napisałam maila, to mi odpiszesz na spokojnie, co? Ale to jak zjesz. A słuchaj, załatwiłeś tam tą sprawę z Anetka? Ale to jak zjesz na spokojnie. A jak tam u Twojej Ani, co? No, jak zdrowa to najważniejsze. Kurde ale ta zmiana prezesa, to ja nie wiem co to teraz będzie eh boje sie. No ale to na spokojnie jak sobie zjesz.

Wtem cały czar prysł. Magia kanapeczek przyrządzonych przez różowego zgasła. Świnka z mojej szynki zmarła na darmo. Cały rytuał został splugawiony, co najmniej do dnia jutrzejszego. Moja mała tradycja utraciła swoją ezoterykę. Nie słyszę już Graży, nie czuję musztardy. Dzisiejszy dzień uważam za stracony.
#korposwiat #pracbaza
Pobierz Krachu - Poniżej moja mina kiedy specjalnie czekam, aż zwolni się pacbazowa jadalnia....
źródło: comment_1666082090PBGkuAZxLJyWru9PhWblYg.jpg
  • 8
@Krachu: no i co, tak zawsze będziesz?
na zero kultury jest zero kultury w odzewie
patrzysz na nią jak ten kot i mówisz "jem teraz" z akcentem Bogusława Lindy
przy okazji wyjdziesz na gościa z charakterem

jak jeszcze pracowałem w firmie (niezdalnie), śniadanie jadaliśmy u siebie w biurze bo tylko 2 osoby więc nikomu nie przeszkadzało - i niezależnie od godziny posiłku, gdy drzwi otwierał szeryf żeby coś przekazać to od