Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@SaintWykopek: kozioł to tam #!$%@?, najgorszy to był rzut piłką lekarską. W podstawówce typiara tak ją rzuciła w górę że spadła jej na łeb i było po wf xD
  • Odpowiedz
@CzarnyOwiec: jak miales dwie lewe nogi to z pewnoscia, ja milo wspominam skakanie przez kozla. moze dlatego ze jako nielicznemu sie to udawalo? a leszcze nawet naskoczyc porzadnie nie potrafiły ; )
  • Odpowiedz
@CzarnyOwiec: Osoby które za moich czasów nie chodziły na wf dzisiaj to 30 kaleki. Nie Wf jest porażką tylko Wfisći to w większości ścierwa nadające się jedynie do wywozu za wschodnią granice.
  • Odpowiedz
@SaintWykopek: kozioł i skrzynia to wróg każdego otyłego chłopca, którego brutalnie weryfikują prawa fizyki.
Aczkolwiek cieszę się, że pomimo śmieszków heheszków nie porzuciłem WFu. Grało się w gałę, raz na rok kozioł i lufa do dziennika, a potem tylko beztroskie pykanie w gałę z ziomkami ()
  • Odpowiedz
Pamiętam jak kiedyś skakaliśmy przez kozła, a mi się wkręciło, że zrobię to z największą mocą i szybkością jaką jestem w stanie wygenerować. Skończyło się #!$%@? głową w ścianę. Ale przeskoczyłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@SaintWykopek: wf to porażka przez nauczycieli. Cały rok tylko piłka i piłka, a jak trzeba było wystawić oceny to nagle skakanie przez kozła, rzut piłką albo inne wymyśle dyscypliny których nikt przez rok nie ćwiczył. A potem zdziwienie, że ludzie nie ogarniają jak poprawnie technicznie wykonać ćwiczenie i sobie krzywdę robią
  • Odpowiedz