Wpis z mikrobloga

@bla_bla_bla: ja nawet czasem telefon swojego chłopaka przekladam na ekran do dołu (ma bumpera, wiec nie porysuje xD) ufam mu a nie chciałabym wiedzieć ze pisze jakaś koleżanka i zacząć o to spinać albo zobaczyć ze mu coś napisała nie wiem, była. Niepotrzebnie bym się tylko mogła zesrać o cos co nie jest tego warte.
  • Odpowiedz
@matkawielebna: Uratowałoby albo nie; zależy co byś znalazła; po wszystkim często szkoda zainwestowanego w związek czasu ale lepiej mieć jakieś zasady i nie zaglądać w to co nie twoje; frajerstwo i tak zawsze wyjdzie i bez patrzenia w czyjś tel.
  • Odpowiedz
@matkawielebna: Mogę przeglądać telefon żony i się nie czepia. Ja też się nie czepiam gdy ona chciałaby przejrzeć mój. Temu też nie przeglądamy ich bo nie ma tam nic ciekawego.

Mimo wszystko kontrola podstawą zaufania.
  • Odpowiedz
@matkawielebna: ja potrafię odczytać i odpisać, za co mąż jest mi wdzięczny ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie ma problemu żebym podawała się za niego, szczególne podając konkretne informacje (ʘʘ) niczego nie odczytuję bez powodu (typu kilka wiadomości pod rząd w porze nocnej) ani nie szukam... Grzebanie w konwersacjach bez grubego powodu to beznadzieja. Czasem jednak przeczytane i wydrukowane potrafią stanowić dowód w sprawie
  • Odpowiedz
@DrGreen_2: Ja jestem zadania, że w poważnym związku rezygnuję się częściowo ze swojej prywatności jednocześnie wchodząc w prywatność innej osoby.
  • Odpowiedz