Wpis z mikrobloga

Tag do czarnolistowania - #oceniajzcinkito

Ghostwire: Tokyo

Gra, która z jednej strony jest dla mnie dość zaskakującym wyborem (fpp, horror, czyli dwie rzeczy, których nie lubię), ale mimo wszystko mnie zaciekawiła, między innymi ze względu na bardzo wysokie oceny do graczy.

Fabuła - całkiem sztampowa, jednak nawet potrafiła zainteresować, co najważniejsze, nie przeszkadza w samej grze. Często w podobnych grach można odnieść wrażenie, że główny wątek męczy i jest dodany na siłę, tutaj udało się tego uniknąć co już jest plusem. Historia zajmuje około 10-12 godzin, jednak w grze jest sporo misji i aktywności pobocznych, co powoduje, że chcąc zrobić wszystko w grze się spędzi około 30h lub więcej. Uwaga, rzucę spoiler, ale bardzo delikatny, fabularnie rozczarowało mnie to, że po zebraniu wszystkich duchów z miasta i ponownym zakończeniu gry nie było nie było większej (czy nawet żadnej) różnicy w nim.

Klimat/świat - zdecydowanie największy plus gry, świetnie oddane Tokio, do tego bardzo dobry Ray Traycing. Dużo znajdziek, które zaznajamiają nas z wierzeniami czy kulturą japońską. Gra się może podobać i pod tym kątem robi wrażenie od samego początku. Natomiast jeśli chodzi o klimat to trzeba też dać minusa, ze względu na brak jakiegokolwiek poczucia horroru. Mimo tego, że jestem osobą, która w horrory się boi grać, oczekiwałem, że Ghostwire jednak trochę wykorzysta ten element, a nie robi tego ani trochę. Gra w ogóle nie jest straszna, jedyne momenty gdzie się można przestraszyć to jakiś jeden czy dwa jump-scary.

Gameplay eksploracja - o ile po mieście biega się całkiem przyjemnie ze względu na jego klimat, tak niestety zabrakło koncepcji zarówno jeśli chodzi o misje poboczne, jak i aktywności. Albo za czymś się biega, albo z czymś się walczy. Nie potrafię wyróżnić choćby jednej aktywności czy misji, która by mi zapadła jakoś w pamięci. Mimo tej monotonności wykonywało się je dość przyjemnie, samo miasto nie jest aż tak duże, więc nie zdążyły aż tak bardzo zmęczyć. Dodatkowo nie podobało mi się to, że nie w grze żadnej aktywności, którą można byłoby powtarzać, która by jakoś przy grze trzymała i zachęcała do powrotu. Skończymy zbierać co jest, to miasto zostaje puste.
Gameplay walka - tutaj już trailery i gameplaye wskazywały, że może nie być najlepiej, ale wyszło jeszcze gorzej, niż się spodziewałem. Walka jest nudna, polega głównie na spamowaniu R2, czyli dość bezmyślnym rzucaniu zaklęć. Mamy też łuk i talizmany, te są nawet użyteczne, ale uważam, że jest to zbyt małe urozmaicanie walki. Teoretycznie są 23 typy przeciwników (w tym chyba 4-5 bossów, z którymi walczymy tylko raz), co już samo w sobie nie jest zbyt powalającą liczbą, a do tego typ przeciwnika nie za bardzo ma wpływ na taktykę jaką się powinno przyjąć, za każdym razem walka wygląda tak, że po prostu spamujemy R2 i czekamy na możliwość "wyciągnięcia rdzenia" czyli pokonania wroga.

Podsumowując, grając w Ghostwire czułem się jakbym grał w grę od Ubisoftu, ale w trybie fpp, całkiem niezły klimat, mnóstwo znajdziek, zero funu z walki i dużo monotonności. Mimo tego grę odbieram dość pozytywnie i bawiłem się całkiem nieźle.

Na koniec, słowo do platyniarzy, którzy planują w Ghostwire grać: teoretycznie w grze nie ma żadnych trofek missable, ale jest coś czego warto pilnować w trakcie gry. Trzeba zebrać wszystkie duchy z miasta, 15000 z nich jest przypisanych do eventu Hyakki Yako, takiej parady duchów w którą trzeba wejść i stoczyć w niej walkę. Warto to robić w trakcie gry i co jakiś czas zaglądać na największe skrzyżowanie w Tokio (Shibuya Scramble), tam jest największa szansa na striggerowanie tego eventu, u mnie zebranie duchów zostało ostatnią rzeczą do zrobienia i ponad 10000 było przypisanych do tego eventu, a ten triggeruje się dość rzadko i musiałem spędzić dobrych kilka godzin na bezsensownym bieganiu po mieście, żeby tylko się to pojawiło.

Ocena końcowa - 6/10.

#oceniajzcinkito #ps4 #ps5 #xbox #xboxseriesx #xboxone - dorzucam tagi Xboxowe, choć gra niedostępna jeszcze na tej platformie, z racji że to gierka od Bethesdy i pewnie po roku ekskluzywności wleci do GPU
Cinkito - Tag do czarnolistowania - #oceniajzcinkito

Ghostwire: Tokyo

Gra, któr...

źródło: comment_16653977892Id2uZ10GHTnzGNQnpfscd.jpg

Pobierz
  • 6
właśnie kupiłem płytę. Kilka pozycji ogram i biorę się za to.


@atraxx: baw się dobrze, mimo wszystko gra jest OK. Ja też nie jestem osobą, która by się jakoś mocno jarała grafiką w grach. Odpalę, zobaczę, 15 minut zrobi wrażenie, ale kluczowy jest gameplay. Jak ktoś większą uwagę na grafikę zwraca, to może spodobać się bardziej.
@Cinkito raczej ciekawi mnie właśnie świat, japońska kultura i wierzenia i tylko dlatego kupiłem. Zobaczymy, ale mamy podobny gust i oby nie było szybkiej sprzedaży.