Wpis z mikrobloga

@Tryggvason: a tak przy niedzieli i Familiadzie zapytam:

1. Czy musisz z kimś konsultować menu, czy to w całości Twoja broszka co podajesz w przyszłym tygodniu?
2. Są jakieś specjalne wymogi dietetyczne lub dietetyczne w związku z tym, że to statek i wyżywienie dla pracowników?
3. Czy masz określoną (np. przez armatora lub starego) maksymalną kwotę, w której musisz się zmieścić przy zamawianiu zaopatrzenia?
4. Jak wchodzi nowy człowiek na
  • Odpowiedz
@wonsz_smieszek: Poczułem się jak pod gradobiciem pytań xd

1. Z nikim nie konsultuję, menu wymyślam sam, ale maksymalnie 2-3 dni w przód bo często zmienia mi się koncepcja.
2. Ma to raczej wyglądać jak żywienie zbiorowe w stylu stołówki pracowniczej. Wymogi bardziej dotyczą czystości, kontroli temperatur i dat ważności.
3. Tu już zależy od armatora. U jednego miałem stawkę żywieniową, w której trzeba było się trzymać, a tutaj tak nie
  • Odpowiedz
@Tryggvason: @Bazooka: w dzieciństwie tylko polowałam na te z budyniem :D jak w szkolnym sklepiku przestali je zamawiać, to po prostu przestałam jeść kołaczyki.

Teraz za to często piekę ślimaczki drożdżowe właśnie z budyniem () Czasem dla gości zrobię z twarogiem i rodzynkami ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale i tak budyniowe wygrywają wszystko
  • Odpowiedz
@v1lk: Ja rodzynki bardzo lubię, szamam je nawet garściami, a jak są w serniczku, to taka zawsze miła niespodzianka na podniebieniu ( ʖ̯)
  • Odpowiedz