Aktywne Wpisy
Maurelius +103
Jezu, błagam, żeby to przeszło jak najszybciej. Nie dość, że trzeba byłoby #!$%@?ć na janusza 8 godzin mniej w ciągu tygodnia, to przetarlibyśmy szlaki na świecie wprowadzając to w skali kraju, a co najważniejsze - grażyny nie nadążałyby z gotowaniem bigosu na uspokojenie dla takich Dariuszy z Giftpolów xDD
#gospodarka #ekonomia #korposwiat #pracbaza #polityka #sejm
#gospodarka #ekonomia #korposwiat #pracbaza #polityka #sejm
CipakKrulRzycia +316
#kanalzero #stomatologia #aborcja #gruparatowaniapoziomu Dlatego lepiej czasami się nie odzywać bo wszyscy mogą zobaczyć, żeś głupi
Jestem fanem „prawdziwych” wzmacniaczy i równie „prawdziwych” kostek z efektami. Ale kupiłem sobie z ciekawości ostatnio zestaw do FRFR (full range, flat response) składający się z Headrush MX5 oraz Laney LFR-112 i powiem, że jest fajnie.
Moje prawdziwe wzmacniacze mają oczywistą wadę, nie są innymi wzmacniaczami, których nie posiadam. I pomimo wielu prób wielu brzmień, zwłaszcza nowoczesnych, nie udawało mi się ukręcić. Na początku myślałem, że kupię Katanę, ale przy oglądaniu demek na YT zrozumiałem, że ona też ma swoje ograniczenia i w zasadzie to po co się znowu ograniczać skoro na kompie i monitorach studyjnych nie muszę, stąd dalszy reaserch i decyzja o pójściu w FRFR.
Wybrałem najtańszy, najlepiej wyposażony w wyjścia multiefekt (balanced output, gniazda na fizyczną pętle efektów) z rozsądnym wyborem symulowanych wzmacniaczy oraz IR loaderem. Do tego poszukałem głośnika FRFR, który nie wygląda jak kolumna PA czy inny odsłuch sceniczny. I jest, działa, brzmi naprawdę dobrze, czuć, że symulowany wzmacniacz jest symulacją właśnie tego wzmacniacza. Tam gdzie coś brzmieniowo nie gra pomagam sobie IR-ami od York Audio. Cudowna sprawa. Wybór efektów jest bardzo rozsądny i widać, że ludzie z Headrush bazowali na istniejących klasykach. Chwali się też to, że na stronie Headrush jest cała lista na czym jaki komponent modelingu jest oparty, bez domyślania się czy green overdrive to Ibanez Tube Screamer czy Maxon OD808 itp.
No, jest fajnie. Wiele moich gitar dostało nowe życie. Jak są pytania chętnie odpowiem. Całości można używać do #gitaraelektryczna #gitarabasowa i #gitara typu pudło.
TBH jak wyjdziecie na scenę i zaczniecie grać, to ludzie naprawdę nie odróżnią klasycznego wzmacniacza - obojętnie, czy to lampa, czy tranzystor - od modelera idącego przez DI do systemu nagłośnieniowego.
Mało tego - jeśli wejdziecie do studio, to finalnie też mało kto odróżni coś, co było nagrywane metodą klasyczną od symulacji wzbogaconej o IR.
Gramy na piecach lampowych obecnie chyba jedynie dla własnej frajdy. Bierzesz
@Kokos: Ale wciąż są to Twoje wrażenia, a nie Twoich słuchaczy :) I do tego zmierzam.