Wpis z mikrobloga

Na koniec sezonu zrobiłem coś, co było dla mnie rok temu abstrakcyjne, ukończyłem maraton. Czas nie powala bo zaledwie 4:28 - miałem w głowie poniżej 4, ale stare kontuzje dały znać, biodra jak były do operacji tak są dalej, zrzucenie 20 kg z masy pozwala biegać po asfalcie bez bólu do 30 km. Zastanawiałem się czy złożyć zapowiedź startu w IM na pełnym dystansie w przyszłym roku ale maraton zweryfikował moje plany, tak jak kontuzja ręki która pozwoli wrocic do pełnych treningów dopiero na przełomie roku.
Moje przesłanie to dbajcie o zdrowie bo ma się tylko jedno, a łatwo je stracić.
To co osiągnąłem na przestrzeni roku może dla kogoś być normalnym, dla mnie jako kanapowca który od dobrych paru lat robił tylko siłownie jest sporym sukcesem. Zrobiłem po kolei : półmaraton, półmaraton, 1/8 IM, 1/4 IM, 1/2 IM, maraton. Każdy medal cieszy jednak największe wzruszenie było po maratonie.
Zycze wam żebyście ruszyli się z kanapy i zrobili coś dla siebie i waszego zdrowia.
W przyszłym roku postaram się (tym razem nie obiecuje) ze wystartuje na podobnym zestawieniu zawodów. Do zobaczenia na trasie i sezonu bez kontuzji wam zycze

#triathlon #bieganie
Piechun - Na koniec sezonu zrobiłem coś, co było dla mnie rok temu abstrakcyjne, ukoń...

źródło: comment_1664266580yWhT8UpLf9xBgxVt64v5i0.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • 0
@Inboxie: Na bieganie, pływanie, jazdę na rowerze i wszystko inne xd kontuzje nie wyniknęły z triathlonu a z innego wyczynowo uprawianego sportu lata temu oraz głupiego zdarzenia podczas gry w piłkę, odzyskałem radość z uprawiania sportu i tobie tez zycze, żebyś zaczął i poczuł te endorfiny po ukończonym wyścigu, adrenalinę na starcie i myśli w głowie podczas zawodów.
  • Odpowiedz
  • 2
@Gmeras: To był impuls, zapisałem się z kumplem, od razu opłaciłem razem z noclegiem itp. Im bliżej terminu tym bardziej byłem sceptyczny. No i nagadalem wszystkim ze będę biegł to pobiegłem xd
  • Odpowiedz
  • 2
@Gmeras: Podczas biegu to ja się zastanawiałem czy dobrze Warszawę pamietam i czy daleko mam na skróty albo tramwajem odebrać bagaż z depozytu xd dużo w głowie siedzi
  • Odpowiedz
zycze, żebyś zaczął i poczuł te endorfiny po ukończonym wyścigu, adrenalinę na starcie i myśli w głowie podczas zawodów


@Piechun: no fajnie, fajnie... skończyłem z takimi zabawami w 2011 r. Pewnie są ludzie, którym taki regularny wysiłek wychodzi na zdrowie i są szczęśliwi i takie tam. A mnie zmęczyło podporządkowanie życia treningom, wyjazdom, zawodom, wszystko dla siebie, nic dla rodziny. Regularne drobne kontuzje i sporadycznie większe. Pieniądze utopione w sprzęcie i
  • Odpowiedz
@Piechun: na 37km miałem kryzys i zastanawiałem się czy nie odpuścić, ale uznałem, że i tak muszę jakoś po depozyt dotrzeć, a ulice dookoła pozamykane, to już się jakoś doczołgałem do końca
  • Odpowiedz
@Gmeras: Rewelacyjnie, potwierdzam, wygodna kanapa robi robotę, a przy okazji od początku roku zrobiłem do niej 1067,3 km w spacerowym tempie (krokomierz trochę przekłamuje, więc odrobine mniej).
  • Odpowiedz
  • 6
@Inboxie: Super, jeden woli blondynki drugi brunetki. Tobie sprawiają radość spacery, mi treningi. Ja swoje wykonuje tylko wtedy, gdy dziecko jest w żłobku/przedszkolu, żona w pracy i mam czas dla siebie. Czy przeleze go na kanapie czy pojde na trening to jest mój wybór. Rodzina zawsze na pierwszym miejscu, na drugim praca, trening w czasie wolnym. Na zawody jeżdżę zazwyczaj z żona i synkiem, spędzam czas z nimi poza samym startem.
  • Odpowiedz
  • 1
@Inboxie: No i ostatni raz się wzruszyłem sportem w 2007 roku, kiedy dla mnie grali mazurka dombrowskiego. 15 lat temu. Wtedy sprawiało mi to przyjemność. Po czasie straciłem radosc z uprawiania sportu, teraz poznaje sport na nowo. A może nie na nowo, ale czuje jakbym robił to od nowa :) droga do sukcesu sprawia radość, meta to nagroda
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Piechun: Gratulacje, ale czemu biegacie blokując kurde połowę miasta? Cała Puszcza Kampinoska wolna. W mieście wkurzacie 5x więcej ludzi niż jest uczestników i wdychacie pył.
  • Odpowiedz
  • 0
@kubawin: Mi obojętnie gdzie, moge biegać i po puszczy. Organizatorów pytaj. Logistycznie i terminem mi pasowała Warszawa, nie widziałem wtedy w kalendarzu maratonu po puszczy. Nawet lepiej by mi na biodra piasek zrobił
  • Odpowiedz
@kubawin: 10 tys ludzi w Kampinosie na biegu, super pomysł XD

Ogólnie w Polsce jak w lesie, na całym zachodzie maratony przyciągają dziesiątki tysięcy kibiców, tylko u nas hurr durr, nie mogę pojeździć swoim passatem po mieścinie w niedziele XD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@aukolb: A myślisz że mało ludzi odwiedza Kampinos w słoneczne weekendy?
No tak skoro inni tak robią to my też. Nie chodzi o samochody, ale komunikacja miejska, szczególnie tramwaje nie funkcjonują w dniu maratonu. W niedzielę rano musiałem wybrać samochód zamiast tramwaju - właśnie dzięki tej wspaniałej inicjatywie xD
Spójrz na trasę biegu - rozdziela miasto na pół przez centrum. W taki sposób większość ludzi nie będzie sympatyzowała z biegaczami.
  • Odpowiedz