Wpis z mikrobloga

@Miguelos: Beka z niej, aby wypisać się z Kościoła to musiała złożyć akt apostazji. Czyli jednak trochę wierzy jeśli musiała zdjąć z siebie te niewidzialną smycz, która w jej mniemaniu łączyła ją z wiarą.
  • Odpowiedz
@Dundes2136: Nie musi brać udziału w działalności tej pseudo instytucji, sam jestem agnostykiem i mam w to wywalone, tak samo księża mają to gdzieś w co i czy wierzę ani do niczego mnie nie zmuszają. Tak samo jak mam konto w Google to nie znaczy że mam coś z nimi wspólnego i z ich działalnością
  • Odpowiedz
@prawilnik: >Beka z niej, aby wypisać się z Kościoła to musiała złożyć akt apostazji. Czyli jednak trochę wierzy jeśli musiała zdjąć z siebie te niewidzialną smycz, która w jej mniemaniu łączyła ją z wiarą.

Co to za fikoł katola?XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
  • Odpowiedz
@prawilnik: z tego co mi się zdaje, póki nie złożysz apostazji kościółek traktuje cię jak swojego i wlicza do wszelkich statystyk. Myślę, że to bylo motywacją


@CienRogategoSzczura: Do końca życia pomimo apostazji jesteś w kościelnych statystykach choćby jako ochrzczony. I dalej jesteś traktowany jako katolik, wciąż możesz się pokajać i wrócić do wspólnoty. Jedyne, co niesie ze sobą akt apostazji to brak sakramentów, czyli choćby katolickiego ślubu czy
  • Odpowiedz
@PonuryKos123: Czyli jest to proces, który gówno daje oprócz #!$%@? i godzinnej kłótni z księdzem, żeby w końcu coś tam se zaznaczył w spisie parafian.

@d4wid::::: @prawilnik ma rację, apostazja kościelna, to nadal proces na zasadach kościoła, więc przechodząc przez niego akceptuje się coś na ich warunkach. Ja w liceum się odpisałem z zajęć religijnych i skutki tego są takie same jak apostazji; nie można przyjmować sakramentów,
  • Odpowiedz