Wpis z mikrobloga

@Miguelos: normiki nie wiedzą jak to być odrzuconym przez środowisko tylko dlatego, że źle się urodziłeś
nie mieści im się to w głowach
muszą wierzyć, że ich dobre urodzenie było ich własna zasługą inaczej palnęli by sobie w łeb
  • Odpowiedz
@harold97: A weź wspomnij takiemu o tym, że to, co najważniejsze, de facto, nie zależy od nas (geny), to dostaną takiego spazmu, że nie ogarniesz.
@Miguelos: Jeśli w latach szkolnych było się odrzuconym, to potem zazwyczaj to się nie zmienia.
  • Odpowiedz
@choochoomotherfucker: Masz mnóstwo możliwości. Pierwszą z nich jest urodzenie się na wsi obok małego miasta lub w małym mieście z dala od miast 150 000+. Inną jest trauma z dzieciństwa, rodzice alkoholicy, ubóstwo itd. Zawsze dzieci wyśmiewają się z takich dzieci. Jako chłopak niski wzrost, słaby szkielet i brzydka twarz. Nie dość, że nie da się zainteresować dziewczyn takim wyglądem, to gdzieś tam w podstawówce odstajesz na w-f i reszta
  • Odpowiedz
@choochoomotherfucker: jak się urodzisz w patologicznej rodzinie pijaków to gadała byś co innego
ale wiadomo tacy ludzie są sami sobie winni bo jak mieli roczek to za mało nad sobą pracowali
jak ja się wami.... brzydzę, od razu dla was tacy ludzie to gorszy gatunek
  • Odpowiedz
@Reretos Pochodzę ze wsi, uczyłem się w szkołach w małym miasteczku a później skończyłem studia w stolicy i nigdy nie miałem problemów z nowymi znajomościami i nie wstydziłem się tego skąd jestem. Moi koledzy podobnie. Ze szkół pamiętam, że dzieciaki ze wsi tak samo gnębili słabszych jak ci z miasta. Więc nie, miejsce urodzenia nie tworzy problemów w kontaktach z innymi ludźmi.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Miguelos: ojojoj litowanie się nad spierdoxami bez charakteru część 2137 xD

Jak jesteś c--j warty i nic nie kładziesz na stół to czemu miałbyś przy nim siedzieć?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@harold97: nie wiem, jak chodziłem do szkoły to nieznane było mi pojęcie Oskar i normik. Ja do żadnej z tych grup nie należałem bo wtedy tak zwanych bananów się gnębiło a norników się olewało.
  • Odpowiedz
@Reretos Czynnikiem jest środowisko w jakim się obracasz i sposób wychowania, a to nie zależy od miejsca urodzenia. Teraz i na wsi, dzieci bogatych rolników mogą śmiało konkurować z Oskarkami z dużych miast i nie tylko pod względem aut jakimi jeżdżą do szkoły, ale też w zachowaniu. Pochodzę ze wsi, chodziłem do szkół gdzie połowa klasy to były dzieciaki z miasta i nie pamiętam aby ze względu na pochodzenie mnie gorzej
  • Odpowiedz
@Marek_Licyniusz_Krassus: Już widzę, że nie wszystko wziąłeś pod uwagę.
W większych miastach możesz dosyć skutecznie unikać patologii zapisując dzieci po prostu do lepszych szkół. Nie wiem jak jest teraz z systemem podstawówka + średnia, ale gdy ja chodziłem to sporo osób już rzeczywiście wybierało gimnazja względem punktów z egzaminu, a nie po prostu najbliższe miejscu zamieszkania. Tam gdzie jest najlepsza pod względem edukacyjnym młodzież, tam najmniej problemów.
Inna sprawa to
  • Odpowiedz
@Reretos Tylko ty zaczynasz inny temat, ja nie pisze o możliwościach rozwoju na wsi, ale o tym, że miejsce to czy będziesz lubiany w klasie nie zależy od miejsca urodzenia.

Co do rozwoju dziecka, to bardzo dużo zależy od rodziców i ich podejścia do wychowania dzieci. Jak rodzice będą chcieli cię zapisać do dobrej szkoły to to zrobią, obojętnie czy jesteś ze wsi czy miasta wojewódzkiego. Jedynie jaka przewagę mają dzieciaki
  • Odpowiedz
@Marek_Licyniusz_Krassus: Rzeczywiście popłynąłem zbyt głęboko. Jednak jak masz z 50 kilometrów do większego miasta, to zapisanie dziecka do dobrej szkoły nie będzie możliwe, a i kontakt z rówieśnikami utrudniony, bo rowerem do nich nie dojedziesz, komunikacją raczej też. Dzieci z takich głębszych wsi skazane są przeważnie na szkołę najbliżej ich miejsca zamieszkania lub jakąś drugą najbliżej.
  • Odpowiedz
@Reretos:

Pierwszą z nich jest urodzenie się na wsi

Cope. No chyba, że mówisz o wsi, gdzie jesteś jedynm w tym wieku, a cała reszta jest oddalona o 50 km. Takie przypadki praktycznie się nie zdarzają. Zawsze w okolicy są rówieśnicy i jeśli ci nie chcą się z Tobą bawić, to w mieście byłoby dokładnie tak samo. Co do reszty się zgadzam. Najczęściej przyczyną przegrywu jest kiepski wygląd i/lub słaby temperament.

Co do rozwoju dziecka, to bardzo dużo zależy od rodziców i ich podejścia do
  • Odpowiedz
Co do rozwoju dziecka, to bardzo dużo zależy od rodziców i ich podejścia do wychowania dzieci.

Niewiele. Może nie 5%, jak powiedział prof. Wolniewicz, ale na pewno nie decydujący.


@kamil150794: No właśnie, że @Marek_Licyniusz_Krassus: ma sporo racji. Poczytaj sobie np. książkę The Body Keeps the Score w której wiele stron jest poświęcone traumie nabytej w dzieciństwie. Rodzice mają kluczowe i decydujące znaczenie, szczególnie w początkowych fazach rozwoju dziecka.
  • Odpowiedz