Wpis z mikrobloga

@jebluschytrus: ja obejrzałem 4 sezony i było git. Potem była przerwa i ostatnio wjechał 5. No i skończyłem po pierwszym odcinku, gdzie nawrzucali z dupy jakichś nic nie wnoszących dialogów o tym, jak to 1929 rok to "modern times" i "nikogo nie obchodzi, kto jest ojcem dziecka", "jesteśmy odważne, bo wcześniej aborcja, a teraz na małego murzynka wszyscy będą się patrzeć" itd. No tak dokładnie było w 1929.