Wpis z mikrobloga

Jadę sobie dzisiaj do roboty, chcę skręcić w lewo na strzałce kierunkowej (przejazd bezkolizyjny). Czeka kilka samochodów, strzałka się zapala. Wszyscy ruszamy, a tu nagle samochód, który jechał przede mną, nagle hamuje, bo babsko (co nim kierowało) nie odróżnia strzałki warunkowej od kierunkowej. I "przed strzałką" się zatrzymuje. Uważajcie na takich debili - zapewne jest ich więcej.