Wpis z mikrobloga

#coolstorychyba #studbaza

Na początku semestru wykładowca zaproponował projekty dla chętnych. Kto robi projekt nie musi chodzić na wykłady. Wiadomo byłem pierwszy w kolejce, bo po co jeździć. Dostałem z kolegami do wypozycjonowania kilka artykułów. Jest nas trzech, więc każdy po trzy. Dzisiaj dzwoni przerażony Piotrek (kumpel) i pyta czy prof się do mnie odzywał w sprawie pozycjonowania, a ja mu mówię że nie i pytam o co kaman. No to mi tłumaczy, że dostał od niego maila że ma natychmiast przestać pozycjonować i ma się z nim spotkać osobiście. No dobra... Pojechał zaraz po pracy... Wieczorem dzwonię żeby się dowiedzieć o co mu chodziło i co mamy dalej robić, a on mi tłumaczy że my mamy luzik bo okazało się że nie o nas chodzi, ale kolesie z innych roczników którzy dostali te same artykuły do pozycjonowania puścili je przez jakieś addery czy coś w tym stylu i prof dostał fakturkę na kilka stówek za usługę :D
  • 3