Aktywne Wpisy
mirko_anonim +1
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#zwiazki
Co byście zrobili na moim miejscu? Jestem z moim facetem od kilku lat (z tego pomieszkujemy razem od dwóch). Kiedy go poznałam, miałam totalną depresję i było mi wszystko jedno, czy i z kim się spotykam, on był bardzo uparty i naciskał na randki, więc jakoś tak poszło. Niedawno poczułam się trochę lepiej, na tyle żeby, iść do lekarza po leki. Dzięki temu mam wrażenie, że wreszcie potrafię
#zwiazki
Co byście zrobili na moim miejscu? Jestem z moim facetem od kilku lat (z tego pomieszkujemy razem od dwóch). Kiedy go poznałam, miałam totalną depresję i było mi wszystko jedno, czy i z kim się spotykam, on był bardzo uparty i naciskał na randki, więc jakoś tak poszło. Niedawno poczułam się trochę lepiej, na tyle żeby, iść do lekarza po leki. Dzięki temu mam wrażenie, że wreszcie potrafię
gejfrut100 +2
czy wpłaciliście/wpłacilibyście jakąś kase na jakieś zbiórki na broń dla ukrainy?
szczerze to rozważam coś takiego, wszystko co może pomóc im usuwać rosjan sprawia że jestem bezpieczniejszy
z drugiej strony nie wiem czy to nie rogacz ruch kiedy tam są przekręty na grube miliony i ta pomoc jest rozkradana, sam nie mam dużo pieniędzy oszczędzonych
#wojna #ukraina #rosja #polityka
szczerze to rozważam coś takiego, wszystko co może pomóc im usuwać rosjan sprawia że jestem bezpieczniejszy
z drugiej strony nie wiem czy to nie rogacz ruch kiedy tam są przekręty na grube miliony i ta pomoc jest rozkradana, sam nie mam dużo pieniędzy oszczędzonych
#wojna #ukraina #rosja #polityka
wysłałbyś kase na drony, itp dla ukrainy?
- tak 51.9% (42)
- nie 48.1% (39)
Chciałem kupić kilka rzeczy. Odwiedziłem pobliskie centrum handlowe, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Obok niego powstało nowe, a to stare jest trochę jakby reliktem przeszłości. W środku nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Pokręciłem się, zwiedziłem dwa piętra z trzech i udałem się do wyjścia. Odwiedziłem drugie centrum handlowe. Wjechałem schodami w górę i zajrzałem do sklepu z butami. Było dosyć sporo ludzi, rodziców z dziećmi. Wszyscy zachowywali się tak jak ludzie, czyli żywo i głośno. Tym bardziej czułem się przygnieciony panującą tam atmosferą. Spostrzegłem buty zimowe, które przypadły mi do gustu. Zawsze trochę chciałem takie mieć, bo podświadomie czułem, że noszą je poważni mężczyźni. Chciałem być taki jak oni. Nie mogłem jednak znaleźć odpowiedniego rozmiaru, bo rozmieszenie pudełek i butów było trochę pomieszane. Mając w pamięci bardzo pomocne zachowania ekspedientek z przeszłości pomyślałem, że nie będzie głupim pomysłem po prostu zapytać, poprosić o pomoc. Gdy podszedłem do jednej z nich i zapytałem, czy mogę prosić o pomoc, ta nie czekając na to aż dokończę zapytała "ale w czym", z prześmiewczo złośliwych uśmiechem. Z takim samym, jakim obdarzają kobiety mężczyzn, którymi gardzą. W oddali dostrzegłem drugą ekspedientkę, która również posłała mi prześmiewcze spojrzenie. Dlaczego, dlaczego tak to wygląda?
Gdy wychodziłem mijałem kino. Bardzo chciałbym pójść na jakiś film, usiąść sobie w fotelu i na chwilę zapomnieć o tym, że życie jest smutne. Przejrzałem na szybko listę pozycji na dzisiaj i uznałem, że wszystkie produkcje są poniżej jakiegokolwiek akceptowalnego przeze mnie poziomu. W przeszłości godziłem się na wiele, ale pewien stopień plucia widzowi w twarz jest nie do zniesienia. Współczesny widz bezpowrotnie zepsuł kino. Możemy mu za to podziękować.
Na koniec przechodziłem obok kawiarni. Mijam ją prawie każdego dnia. Spoglądam na ludzi, którzy tam siedzą. Większość przychodzi tam jak na wystawę. Są ubrani dosłownie jak do zdjęć. Większość ma także swoje biznesowe laptopy. Chciałbym czasami być jak oni. Chciałbym móc napić się tam kawy. Sądzę, że jednak nigdy się to nie stanie, ponieważ nie odważę się pójść tam sam. Nie chcę być wyśmiany. Nie chcę konfrontować swojego wzroku i prowadzić rozmowy z ludźmi zza baru. Pewnie pracują tam jakieś piękne kobiety i przystojni mężczyźni, którzy na widok kogoś takiego jak ja wybuchną śmiechem. Mógłbym pójść jedynie z kimś znajomym i to z kimś, kogo dobrze znam. No i tutaj docieram do kolejnej smutnej prawdy, że tak naprawdę nie mam nikogo, kto chciałby chociażby wyjść ze mną na miasto na piwo, czy to na weekendzie, czy po pracy na tygodniu. Wiele osób deklarowało, ale gdy pytałem, to wszyscy mówią, że nie mogą, a sami z siebie nie proponują niczego konkretnego.
I taka jest smutna prawda o moim obecnym życiu. Trwam sobie w swoim przegrywie i coraz bardziej oddalam się od życia w społeczeństwie. Dobrze, że za chwilę jesień.
#przegryw ##!$%@? #przemyslenia