Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AlienFromWenus: to bardzo częste podejście u kobiet, tylko ona o tym przynajmniej głośno mówi.
Inna sprawa, że znalezienie kobiety która umie przyzwoicie gotować graniczy dzisiaj z cudem. Sam nie jestem żadnym Basiurą, ale dla większości moich byłych partnerek szczytem kulinarnych umiejętności była kalafiorowa z mrożonki i naleśniki z dżemem.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AlienFromWenus: to jest raczej kwestia zmian kulturowych. Kiedyś kobieta nie potrafiąca gotować była rzadkością, bo od młodości zamiast siedzieć przed tv i kąkuterem musiała pomagać rodzicom w utrzymaniu domu. Dzisiaj się to trochę pozmieniało, bo mrożona pizza kosztuje 10% godzinowej stawki takiego na przykład spawacza, więc trzeba się mocno postarać żeby chodzić głodnym, bo w teorii za godzinę pracy jesteś w stanie wyżywić kilka osób.
Dzisiaj jest po prostu łatwiej przeżyć,
@Trauma_Teddy:

Problem jest taki że facet chcący gotującą kobietę chce ją bo sam jest zbyt leniwy. On sobie zrobi kanapki ale ma ochotę na coś lepszego, mówi wtedy jaki to on głodny i zmęczony, nie zwracając uwagi na to jak jego dziewczyna jest zmęczona, "bo na pewno mniej" on po robocie siada i odpoczywa a ona dalej musi zasuwać, by księciuniowi zrobić jeść i dopiero wtedy może odpocząć.
Jak któraś nie
@AlienFromWenus: umysł feministki:

Problem jest taki że facet chcący gotującą kobietę chce ją bo sam jest zbyt leniwy. On sobie zrobi kanapki ale ma ochotę na coś lepszego, mówi wtedy jaki to on głodny i zmęczony, nie zwracając uwagi na to jak jego dziewczyna jest zmęczona, "bo na pewno mniej" on po robocie siada i odpoczywa a ona dalej musi zasuwać, by księciuniowi zrobić jeść i dopiero wtedy może odpocząć. Jak
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AlienFromWenus: ale ja bardzo chętnie będę z kobietą gotował, coś tam umiem, chociaż jak już wspomniałem do Amaro mi dużo brakuje.
Tylko żeby dostać jakieś fajne żarcie trzeba zainwestować dwie rzeczy - pieniądze i czas. To pierwsze jest mniej istotne, bo fajne rzeczy można robić z tanich produktów. Czas jest istotniejszy, bo po pierwsze najpierw trzeba się gotowania nauczyć, a potem poświęcić te kilka godzin na zrobienie czegoś fajnego.

W moim
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Trauma_Teddy: wyzysk jest wtedy gdy po ciężkim dniu pracy ty sobie idziesz na kanapę odpocząć a gdy ona robi to samo to się czepiasz że zamiast odpocząć powinna jeszcze coś zrobić.

Zarobki nie mają tu nic do rzeczy, bo nie o hajs tu chodzi a o czas dla siebie którego niebiescy mają więcej.

@AlienFromWenus: wyzysk jest wtedy, jak ktoś pobiera nieproporcjonalnie dużo zasobów w stosunku do tego co włożył. Ja
@Trauma_Teddy:
Aha, czyli ty pracując 8h dziennie wracasz i masz czas na odpoczynek i hobby a ona po 8h ma jeszcze #!$%@?ć w domu, tylko dlatego, że ty więcej zarabiasz i możesz sobie leżeć do góry jajami? Z
A potem zdziwienie, że kobiety boli głowa, nie mają ochoty na seks, bo przecież po całym dniu zadowalania pracodawcy i domowników ma jeszcze odmówić sobie ostatniej chwili dla siebie przed snem i jeszcze
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@AlienFromWenus: kto ci powiedział że pracuję 8 godzin dziennie? A nawet jeśli, to jedna praca może być po prostu bardziej wyczerpująca od drugiej.
Arborysta będzie zdecydowanie bardziej zmęczony po ośmiu godzinach niż jego dziewczyna przerzucająca w korpo papiery kadrowe jakiegoś oddziału spółki w czechach, a w dodatku po powrocie do domu kolejne cztery godziny spędza nad ofertami i fakturami ¯\(ツ)_/¯ będzie też zarabiał 3x więcej od niej, i tu dochodzimy
@Trauma_Teddy:

Normalna różowa dla was to taka która nie ma pasji i zainteresowań, ani własnych potrzeb, tylko cały czas jaki ma przeznacza na pracę zarobkową, zajmowanie się domem, teściami, rodzicami, pomaganiem facetowi i nie trucia dupy gdy on zmęczony idzie z kolegami, bez niej, na piwo, bo mi się należy, bo jej się nie należy, najlepiej by nic nie mówiła co chce i jakie ma marzenia tylko całe swe jestestwo przeznaczała
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AlienFromWenus: a gdzie ja coś takiego napisałem? Normalna różowa to taka, która w związek inwestuje tyle co ja. Jeśli ja ślęczę po nocach nad ofertami i fakturami, albo jestem pilotem/kierowcą/marynarzem i całe dnie mnie nie ma w domu, żeby ona mogła mniej pracować, to mogłaby ruszyć dupę i dać coś od siebie. Albo chociaż popracować trochę więcej, żeby było nas stać na pomoc domową.