Wpis z mikrobloga

Mirabelki i Mireczki, OP delivered i pijcie z nami kompot.

W skrócie: Udało nam się zamknąć "frycowe" aka "machanie łopatą dla banku" w 15k przy pierwszym mieszkaniu i chyba osiągamy wstęp do mitycznej klasy średniej (do której potrzeba czegoś więcej niż klepania za 10k).
Żadnych potrzeb, żadnych zmartwień. Koń z Valony. Walić życie ponad stan.
Zdjęcie powiązane i wyrazi więcej niż tysiąc słów.

Wersja rozszerzona:
Na początek mała dygresja:
Generalnie pamiętam jak starsi programiści (DIR, VP) w wieku 45-55 kilka lat temu - pomimo dobrej sytuacji na rynku - mówili "wciąż nie czuć wśród młodych tej klasy średniej", "a przecież macie mega dobrze" (co się dziwić, w 1995 to mogłeś coś najwyżej klepać w czymś "Sygnitopodobnym" (założone w 1991?)).

Jednocześnie ciężko było, aby tak nie myśleli, skoro wypływ pieniądza za granicę i rozgrzewanie gospodarki trwało w najlepsze.
Te miny kolegów poziomy 22-30 (aka "trzeba żyć!") kiedy mówili na imprezie firmowej w 2019 "1000 złotych za jedzenie na osobę to chyba nie jest dużo", a zaraz dostawali bombę od starszych kolegów (ja wtórowałam, zakrywając twarz) - "przecież ludzie żyją mając pensje po 2700, co Wy sobie myślicie".

My z mężem potrafiliśmy spojrzeć w lustro i powiedzieć: macie rację Panowie.

Wracając - jednym z naszych celów jest ten klasyczny umiar. Zdrowy rozsądek. Oszczędność nad wydatkiem. Korzystając trochę z wykopowego "programista15k" pragnęliśmy, aby łączne frycowe za naszą pierwszą #nieruchomosci nie przekroczyło 15 tysięcy.

No i się udało. Co ważne - nie ma tu żadnego "bananizmu" - rodzice, bardzo zdrowo i elegancko - po prostu dali nam na wesele 5 i 10 tysięcy w kopertach (2017), do reszty powolutku dochodziliśmy sami. Nawet w tym stopniu, że pomimo ukończenia studiów medycznych (9 miesięcy przepracowane w szpitalu) ostatecznie wskoczyłam do IT. Jasne, trzeba było czasem posiedzieć do drugiej w nocy i coś nadrobić. Ale jak już się posiedzi do tej drugiej to o trzeciej można pyknąć w Overwatcha, prawda? ( ͡º ͜ʖ͡º)

Mieszkanie w mieście powiatowym obok #wroclaw , 40 minut do biura, do tego wygraliśmy życie, bo wjechała praca zdalna na maksa.

Blok z 2004, 62 metry + siedmiometrowa komóreczka (kiszonki, dwa rowery, choinka).
W listopadzie 2019 daliśmy 307500 (mieszkanie po programiście bogolu, kafle takie, że sami byśmy takich nie wzięli, robione w 2016). Obecnie takie mieszkania stoją po 420-450 tysięcy, spokojnie wzięlibyśmy je sami obecnie za 400.
Łączne frycowe, jakie wygenerowaliśmy dla banku to ~14 tysięcy, było sporo nadpłat, a także prawdę powiedziawszy dość wcześnie mogliśmy zamknąć kredyt. Pytanie, czy było warto? Ano nie do końca - mąż wolał zostawić pieniądze na #gielda , w inwestycjach - i generalnie nieźle poszło, ostatnie dwa lata to przyjemny zysk. To jest ten mental.

No i znowu się sprawdza, że tylko bogaci mogą być biednymi.....ale to też nic odkrywczego - kto brał kredyt w 2014, 2015, czy 2017, nie przesadził i nadpłacał - dzisiaj jest często mocno do przodu, bo oddał frycowego 30, czy 40 tysięcy, a mieszkanie jest warte o dwa, czy trzy tysiące z metra więcej. Nihil novi.

Kredyt zamkniemy tuż po "wakacjach" (mieliśmy się nie zapisywać, ale w sumie - czemu nie?). Głupi by nie skorzystał.
Nie mamy żadnych zmartwień, pieniądze się odkładają. W wieku 30 i 29 lat mamy przyjemne mieszkanie, siebie, dziewięć arów w tym samym mieście (za gotówkę, 2021), wspaniałą córeczkę, fajną pracę - gdyby któreś z nas straciło pracę to dalej z jednej pensji żyjemy jak żyliśmy i jeszcze coś zostanie. Jaki to jest luz o Wielki Architekcie! Za to nie zapłacisz kartą master card.

Obecnie jesteśmy na etapie budowania portfela 20k akcji "GPW" (w myśl zasady kasyno zawsze żyje i odcina dwa pięćdziesiąt). Generalnie zależy nam na rocznych przepływach dywidendowych na poziomie dzisiejszych 60k tysięcy netto (za zeszły rok ~17k netto).

I chciałabym pozdrowić tych starszych kolegów, zrobić wielkie "o7" , mocny salut, że jednak gdzieś tam w społeczeństwie jest promyk nadziei.

A nie kurde "2019, ja mam z drugą połówką 10, czy 14k, "trzeba żyć.avi", berrytown udawany Wrocław 500k bo mnie, bulwa, stać, też mam mordo 40 minut do biura, ale chociaż stolica smogu w dowodzie".
Przestańcie żyć ponad stan. I to jest dobra, koleżeńska rada. Złych nie dajemy bo mamy w zwyczaju życzyć sobie, aby Rzeczpospolitanin miał lepiej niż Norweg, albo Szwajcar złodziej, nie odwrotnie.

Dzisiaj wystąpienie Pana Glapińskiego #rpp #finanse - stopy są już troszeczkę za wysokie, ale jedno jest pewne - niech hipoteki po 6, 7% zostaną z nami na wieki.
Jak chcemy gonić Zachód to tylko umacnianiem się złotówki. I powrotem papierka z "Dżordżem" na 3,8. A i 3,5 się znajdzie proszę Pana. 3,2 też się znajdzie, dziękuję bardzo, całuję rączki.

Przynajmniej z perspektywy oszczędnej, budującej się dekadami klasy średniej. To trwa. I boli. I kosztuje.
Mierzcie siły na zamiary i maksymalizujcie funkcję szczęścia od kosztu. Jak lubisz spacer to po co Ci szybowce? A apetyt, co jest pułapką, rośnie w miarę jedzenia. To Ty decydujesz, czy w tej funkcji wygrasz, czy nie, a nie ktoś za Ciebie. Niektórzy wręcz muszą (ugh, musi to na Rusi) walić koks bo inaczej pasek "rozrywki" - niczym w the Sims - im się nie zapełni. To są jednostki przegrane, stracone.

Wszystkiego dobrego i żebyście mieli lepiej niż my! I minimalizujcie frycowe dla banków!
A najlepiej - dobry zwyczaj jak najmniej pożyczaj.

Z fartem i pokój z Wami.

P.S. A właśnie - ktoś zauważy, że "wspominasz o (niejako) obronie ubogich, 2700 netto, a sama wypisujesz coś z perspektywy dobrze sytuowanej (relatywnie) osoby" - SŁUSZNA uwaga, ale ten wpis ma uderzać w te rodziny od "łysego z bankiera". Zwłaszcza te, co kredytowały się w ostatnich latach (górka cenowa, 2021, 2020, końcówka 2019).
Pamiętacie Państwo te artykuły? Rodzina 10k! Może liczyć nawet na milion (o zgrozo...).

Jasne - takich kredytów nikt nie brał, ale taka - bo w sumie o tym był ten wpis - "udawana klasa średnia" (do której nie wystarczy 10, czy 15k miesięcznie, tu nie idzie tylko o pieniądze, ale też o "mental") i tak leciała żyć ponad stan.
Bo - właśnie - musiało być berrytown. Musiał być "Wrocław". Musiało być zastaw się, a postaw się. Klasyka Polaka.

A biedni? Biedni zawsze dostawali obuchem. Czy to za Kleopatry, czy za Bizancjum, za Wenecji lub Katarzyny Wielkiej.
Jakbym coś nowego napisała.....

Niczym w grze "Victoria" od Paradoxu: Polska, klasa średnia, populacja: 3.
o7 raz jeszcze i do boju.

Bo kraj jest tak silny jak silnym jest jego klasa średnia. Tak było, jest i pozostanie.
Pobierz S.....k - Mirabelki i Mireczki, OP delivered i pijcie z nami kompot.

W skrócie: Ud...
źródło: comment_1662540555MUP7zcy4VNWi1bFMc7yF3I.jpg
  • 126
@redditowywykopek: Rozszyfrowanie takich wysrywów to moje małe hobby, czuję satysfakcję np. gdy uda mi się dogadać z jakimś debilem i coś mi się uda dowiedzieć albo przekazać.

Tutaj w skrócie: wygląda na to, że pani programistowa głównie za pieniądze męża spłaciła kredyt hipoteczny i oszczędza kosztem rozrywki i dorabia sobie do tego teorię, że jest mądrzejsza od wszystkich. Klasyczny mechanizm obronny, gdzie pani pewnie codziennie w pracy słyszy, że Grażynka zrobiła