Wpis z mikrobloga

@Derp: Zanim dostałem mandat to jechałem samochodem ze strasznym bólem brzucha do szpitala i capnęli mnie za brak pasów. Nie chciało mi się tłumaczyć co i jak, czy błagać, żeby mnie puścili, że pasy mnie uciskają w brzuch. Myślałem, że takie wystawianie pisma do sądu trwa dłużej i przyjąłem. W szpitalu okazało się, że mam atak kamienia żółciowego. @Baron_Al_von_PuciPusia: @megawatt:
@marek_antoniusz: wydaje mi się, że od mandatu można się skutecznie odwołać, a w twoim przypadku nie było po prostu ku temu przesłanek. Jedziesz samochodem - zapinasz pasy, proste. Strasznie boli cię brzuch - wzywasz karetkę albo prosisz kogoś, żeby podwiózł cię do szpitala. Prowadzisz ze strasznym bólem brzucha - stwarzasz jeszcze większe zagrożenie, bo możesz omdleć lub wykonać jakiś niekontrolowany ruch.
@knysha: To nie jest istotne. Sąd przychylił się do mojej prośby o anulowanie mandatu, ale jak już przyjmiesz mandat to już jest po zawodach. Nie można się odwołać od tego. Gdybym poprosił od razu o skierowanie sprawy do sądu to by mi uznali okoliczności niepopełnienia wykroczenia. @jankotron:
@marek_antoniusz:

Sąd przychylił się do mojej prośby o anulowanie mandatu, ale jak już przyjmiesz mandat to już jest po zawodach. Nie można się odwołać od tego.


Absolutnie bezsensowne. Sąd wydał wyrok pomyślny dla Ciebie, czyli anulowanie mandatu... ale i tak musisz go zapłacić?
@knysha: Nie! Może źle się wyraziłem. Nie wydał wyroku pomyślnego. Właśnie o to chodzi. Przyjęcie mandatu = skazanie samego siebie, przyznanie się do czegokolwiek. Gdybym odmówił przyjęcia i sprawa byłaby skierowana do sądu to bym ją wygrał, a tam mam mandat i nic nie mogę zrobić.