Wpis z mikrobloga

Jak sobie radzić z poczuciem apatii, obojętności, braku chęci do działania i życia? Jest tu ktoś, kto wyszedł z takiego stanu?

Ogólnie, to jestem lv 27, na pierwszy rzut oka ludzie dookoła myślą, że sobie w życiu radzę, jednak pod tą skorupą gnije #przegryw z krwi i kości, dodatkowo z problemami psychicznymi.

Mam problem, żeby wstać z łóżka (potrafię leżeć po 15h, jeśli nie ma potrzeby wstawania), nie mam chęci do podejmowania aktywności, przed bardzo wieloma rzeczami mam straszne blokady, ponieważ boję się tego, że zostanę negatywnie oceniony. Mam sporo pomysłów, które mogłyby wynieść moje życie na wyższy poziom, jednak praktycznie nigdy nie dochodzą one do skutku - nie, winą nie jest brak mojego samozaparcia, tu chodzi o to, że czuję jakieś #!$%@? uczucie niemocy, czasem mam myśli samobójcze (wiem, że ich nie zrealizuję, ale myślę o tym, co by było).

Mam problemy z wykonaniem pewnych czynności, które są całkowicie normalne i wykonanie ich trwa wręcz kilka sekund, przesuwam je w nieskończoność, dopiero, jak zostanę przyciśnięty pod ścianą, to je wykonuję.

Oczywiście nigdy nie byłem w #zwiazki i nigdy nie było #seks - generalnie nie jestem incelem, ale mam zrytą głowę przez to, że kiedyś mną pomiatano i robiono ze mnie popychadło i wewnętrzne blokady uniemożliwiają mi nawiązanie jakichkolwiek relacji, nie potrafię znieść odrzucenia, celebruję je w jakiś #!$%@? sposób i popadam w jeszcze gorszy nastrój.

Złapałem się na tym, że większość aktywności, jaką podjąłem w ostatnim czasie była bardziej po to, żeby zostać zauważonym przez innych ludzi, niż faktycznie, żeby poprawić siebie jako czlowieka i swój byt. Jest mi z tym źle, bo wiem o tym, że ludzie pojawią się i znikną na przestrzeni życia, a samemu ze sobą będę do ostatniej chwili.

Jak się wyzbyć tych wszystkich blokad i zacząć prowadzić tryb życia z jednej strony postawiony na samorozwój (w sferach zawodowych, mentalnych, fizycznych), a z drugiej na czysty hedonizm (w kwestii spędzania wolnego czasu i relacji międzyludzkich)? Jest tu ktoś, kto przeszedł taką drogę?

Czy powyższe objawy kwalifikują mnie do wizyty u psychiatry?

#rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami #psychologia #depresja #tfwnogf
  • 12
@Euph0: leki mógłby by pomóc by tak z rok dwa te neuroprzekaziniki unormować w ich normach. Podczas brania leków powinieneś poczuć się lepiej. Gdy zaczniesz brać leki czas na twoją pracę, pracę nad swoimi celami, nad tym co chciałbyś osiągnąć, jak poprawić swój byt itp. Dzięki tej pracy nad sobą możesz mieć życie które bardziej wygląda na życie które byś chciał mieć a dzięki temu można spróbować schodzić z leków i
@Euph0:
1) Ćwiczenie siłowe by był testo, nie żadne biegi czy inne kardio
2) Dobrej jakość żarcie, brak używek
3) Dopiero teraz terapeuta jak nie będzie poprawy, nie daj sobie sprzedać leków jak
4) Nie Ty pierwszy i nieostatni, także na przód
@Euph0:

Jak się wyzbyć tych wszystkich blokad i zacząć prowadzić tryb życia z jednej strony postawiony na samorozwój (w sferach zawodowych, mentalnych, fizycznych), a z drugiej na czysty hedonizm (w kwestii spędzania wolnego czasu i relacji międzyludzkich)? Jest tu ktoś, kto przeszedł taką drogę?

Pytanie, czy ten stricte "amerykański" kierunek nastawiony na samorozwój i hedonizm faktycznie uczyni Ciebie szczęśliwszym.
@Euph0: Najważniejsze idź do faceta nie do baby, jeśli już terapia, bo jesteś facetem

Do powyższych dodałbym jeszcze spanie, powinno Ci wystarczyć 7-8h w regularnych godzinach, jeśli jesteś gruby to jest też coś co z wiekiem możne mocniej przeszkadzać, także codziennie z rana po kawie np 20min biegu nieintensywnego/lekkiego biegu bokserkiego albo zwykłego, by napędzić metabolizm, poza tym że masz 3 pełne treningi na tydzień
@Euph0: dodaj też suple np z dr Bests vitaminy + lit + d3, sprawdź też kortyzol i testo, wątrobę czy w normie,

Najpierw zaczyna się od ciała nie od głowy czy wszystko funkcjonuje sprawnie