Aktywne Wpisy
Jody_HiGHROLLER +55
#tinder ale beka laska mnie zaprosiła na chatę po paru godzinach na miescie i nawet się nie dała pocałować (ja #!$%@?). Leze z nią teraz w jednym leżu, ta śpi (niby) ale ma za cel chyba się nie dać wydymać. Dziwne dupy, chociaż się przytuli chłop ja #!$%@?.
ewa-m +185
Jest taka stara baba w bloku, której pies ciągle ujada. Klatka schodowa jest wąska i wiadomo ze jak się mijasz z kimś, to obie strony się lekko odsuwają, ale nie to stare pudło.
Wczoraj dźwigałam 40 saszet dla kota i zakupy spożywcze dla siebie. Patrzę, biegnie kundel oczywiście bez kagańca i bez smyczy, za nim czarownica. Oczywiście nie odsunie się na milimetr bo to gwiazda.
Ja mam przed sobą wielkie pudło a
Wczoraj dźwigałam 40 saszet dla kota i zakupy spożywcze dla siebie. Patrzę, biegnie kundel oczywiście bez kagańca i bez smyczy, za nim czarownica. Oczywiście nie odsunie się na milimetr bo to gwiazda.
Ja mam przed sobą wielkie pudło a
Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że NAGMINNIE widzę jak rodzice (głównie matki) krzyczą na swe dzieci. Obrażają, a nawet je targają. Rok temu jakaś mama krzyczała na swe niepełnosprawne, dorosłe dziecko jeżdżące na wózku, że jest łamagą, że musi się za niego wstydzić, i takie tam. A znowu jeszcze rok temu byliśmy świadkami jak mama targała swe dziecko, bo chciało, by rodzice kupili jej/mu zabawkę. O co chodzi? Co się z tymi ludźmi dzieje?
Ja wiem, że w Polsce jest zbyt duże przyzwolenie na przemoc, ale to już naprawdę zaczyna mnie przerażać. Gdzie się nie obejrzę, to niemal zawsze widzę jak jakiś rodzic krzyczy na dziecko lub traktuje je w bardzo zły sposób. A jak to wygląda u Was?
Biorąc pod uwagę, że z edukacją w Polsce jest źle i pewnie będzie jeszcze gorzej, to nie napawa mnie to optymizmem na stan psychiczny nowego pokolenia Polaków.
Jak tak sobie teraz przypomnę, to nie pamiętam by za dzieciaka rodzice kolegów się tak zachowywali. W ogóle odnoszę wrażenie, że jeszcze nie tak dawno ludzie byli wobec siebie milsi, a z roku na rok jest gorzej.
#rodzice #polska #edukacja #bekazpodludzi #madki #pytanie #swiat
Niemniej, ciężko takie zachowanie nazwać wychowaniem. Od kiedy to obrażanie i krzyczenie bez powodu zalicza się do wychowania?
nie mam dziecka ale z różnych powodów trochę z nimi przebywam, widzę też jak rodzice zachowują się wobec nich (nawet w mojej obecności), mam wrażenie że się po prostu przeliczyli i nie radzą sobie. stad te desperackie krzyki i obelgi jako próba dotarcia. Szkoda że nie zdają sobie sprawy
Są inne metody niż wyzywanie.
A dzieci mają to do siebie, że tak się po prostu zachowują. Które dziecko nie chciało, by rodzice mu wykupili cały sklep?
Nie było widać by tamte dzieci zawiniły, bo niby czym? Czym może zawinąć na przykład osoba niepełnosprawna, która nornalnie jedzie po chodniku, a mama wyzywa go w najlepsze?
Albo dziecko proszące o zabawki? Nie uwierzę, że nikt z Was się nie zachowywał w podobny sposób jako dziecko.
a to że w miejscu publicznym, to znak jak bardzo źle muszą mieć w domu, na takich ludzi z miejsca powinien siąść jakiś urząd
Słodycze w żadnej ilości nie są dobre xD
Skutek jest taki, że wszyscy są o coś oburzeni i z byle powodu obrażeni, dobrych relacji mało, bo nie ma czasu, więc i brak wsparcia i jakiejś zewnętrznej presji na lepszą regulację
Nie należy zwalać winy na trudną sytuację w życiu. W takim wypadku raczej się powinno iść do psychologa, a nie decydować się na dziecko.
@dziacha Tak, chcę. Bo to że ktoś jest rodzicem to jeszcze nie znaczy, że wie jak się zajmować dzieckiem czego przykład masz w moim opisie.
@RozowaZielonka I to ma być niby usprawiedliwienie zezwierzęcenia rodziców?
@Xing77: u mnie to wygląda tak że pindolisz głupoty. Codziennie widzę matki, ojców z dziećmi i to co opisujesz zdarza się raz na parę miesięcy.
Czyli 0,05% wszystkich.
3 lata temu na plaży widziałem ostrą patologię gdzie matka wyzywała dzieciaki od #!$%@? szmat #!$%@?ów